Pierwsza część mnie już mocno rozczarowała, bo mimo dużego wysiłku reżysera, była boleśnie przewidywalna. Mniej więcej od połowy oglądania polegało na tym, że zastanawiałam się czy może jednak akcja rozwinie się w innym kierunku niż mi się wydaje, niestety jednak nie. Wielokrotnie powielane schematy np. z dzieci kukurydzy znowu znalazły zastosowania. Czyli ostatecznie powiało nudą. Jednak druga część to zupełna porażka. Nie wiem co reżyser miał na myśli biorąc się za realizację tego scenariusza. Nie wprowadził żadnych nowych ciekawych elementów, natomiast skutecznie zabił jakikolwiek klimat beznadziejnymi duchami, równie idiotycznymi filmikami z przeszłości w których przekombinowano cokolwiek się dało i utrzymał tak słabą fabułę powielając identyczne jak w pierwszej części rozwiązania. Flm nie zaskakuje niczym, obejrzałam go do końca tylko dlatego, że nie wystawiłabym recenzji na podstawie 20 minut filmu. Naprawdę polecam tylko wielbicielom pierwszej części, na zasadzie odgrzewanego dania, które się lubi nawet jeśli jest lekko nieświeże. Z horrorem nie ma to nic wspólnego, nie wiadomo czego tu można się bać, bo klimat grozy uleciał bezpowrotnie, zresztą nigdy nie było go zbyt wiele.