Po pierwszej części która na serio była bardzo dobra (z wyjątkiem słabej końcówki) spodziewałem się niestety równi pochyłej. Nie myliłem się - wisienką na torcie okazał się aktor grający detektywa - według mnie miał jakiś stopień upośledzenia patrząc na jego miny rodem z komedii z jimem careyem. Tragedia