Ciekawi mnie, czy ten film sprawił, że choć jedna osoba, która dotychczas potępiała transseksualizm zmieniła na ten temat zdanie i jest w stanie dzięki temu filmowi zrozumieć, w jakiej sytuacji osoby transseksualne się znajdują, że czują się tak jak Vincente, tyle że musiały (bądź muszą nadal) męczyć się w obcej sobie płci od urodzenia.
Od urodzenia? Tak, tak pewnie ci wszyscy ludzie zanim nauczyli się mówić chcieli już zmieniać płeć? To się leczy, jest to choroba psychiczna jakich wiele...
Owszem, transseksualizm to zaburzenie, ale pragnę zauważyć, że z tym się rodzisz i nie jest to uleczalne (podobnie jak np. zespół Downa). Transseksualizm wykształca się już w łonie matki, dochodzi po prostu do błędu, ale to się nie różni niczym od osoby, która rodzi się np. bez palca u stopy. Czy takie osoby też będziesz poniżał, bo to złe i trzeba to leczyć (np. dorobić sobie palec - lol).
Pozdrawiam.
http://img.wiocha.pl/images/e/f/eff5c86232b538aeb7c33806d32593ed.jpg
I tyle. Do zakładu z takim czymś