Czy mi się wydaję czy ten film można rozłączyć na milion kawałeczków i każdy po kolei
analizować? Zaczęło się od tego, że żona głównego bohatera nazywała się Gala, jak żona
Salwadora Dali, który tez miał na punkcie swojej żony obsesje , kochał ją jedynie platonicznie i to
posuwa mnie co raz dalej. To jest irytujące.... wątek sukienki, nie chęć jego córki do ubrań, potem
podarcie ubrań na strzępki, wszędzie ubrania. Tygrys? Dlaczego tygrys?
Czy ktoś umiem wyrwać mnie z tego obłędu?
Wyjdź czasem z domu. Do znajomych,do ludzi, na piwko lub po prostu na spacer. I nie doszukuj się głębi w tej kupie gówna. Nie obrażam, nie naciskam. Po prostu radzę. Filmy takie jak ten robią ludziom wodę z mózgu. Jeśli mam spadać to ok, ale jeśli Chcesz argumentów to nie ma sprawy. Pozdrawiam.
Poza tym widzę jak oceniłaś: Django, Fight Club, Milczenie owiec czy Konesera więc tym bardziej nie rozumiem zachwytu Almodóvarem. Jeszcze raz szczerze pozdrawiam. Ps: bez spiny.