Jest 3:43 nad ranem w sobote. Wlasnie skończylem nie mam już pojęcia ktory raz ogladać "Skazanych.." I tak samo jest za każdym razem gdy leci na jakimś kanale, nie ważne ktora godzina, nieważne że znam film na pamieć, nie daję rady odwrócić głowy, ogladam i "jestem w filmie" do samego końca. Za kazdym razem przezywam film na nowo. "Skazani..." to wg mnie kwintesencja tzw magii kina. Dziekuje.
Oglądałeś dzisiaj na dwójce? Ja również nie omijam żadnego seansu. Zauważyłem, że dzięki temu potrafię bardziej wczuć się w ten film. No i zyskałem wiele punktów odniesienia, które pozwalają mi stwierdzić, że dzisiejsza wersja miała słabe tłumaczenie i nieodpowiedniego lektora. Dobrze, że pamiętałem dialogi. Pozdrawiam.