Pytanie: Co sprawia, że świat się kręci? Joe Moore (Gene Hackman) uważa się za szczęśliwego człowieka. Ma piękną, młodą żonę, przyzwoity stan konta w banku oraz pasjonującą pracę, którą kocha ponad wszystko - jest złodziejem i to najlepszym w swoim fachu. Joe, jego żona Fran (Rebecca Pidgeon) oraz wierni wspólnicy: Bobby Blane (Delroy Lindo) i Pinky Pincus (Ricky Jay) organizują napad na luksusowy sklep jubilerski na Manhattanie. Niestety, misternie utkany plan, burzy młoda sprzedawczyni, która nie wypija kawy ze środkiem usypiającym. Dopóki kobieta jest przytomna, Joe i jego ludzie nie mogą wejść do sklepu. Dlatego też Joe postanawia zdjąć maskę, aby nie wzbudzając podejrzeń ekspedientki, podejść bliżej i ogłuszyć ją. Takie posunięcie przynosi korzyści, bo ekipa Joe, opuszcza sklep, zabierając biżuterię. Niestety na miejscu zostaje kaseta z nagraniem wideo przedstawiającym sprawców napadu, w tym Joe - bez maski na twarzy. Joe i Bobby skradzioną biżuterię zanoszą do pasera - Bergmana (Danny de Vito). Tym razem jednak Bergman nie chce im zapłacić. Obiecuje, że dojdzie do podziału zysku, jeśli Joe zorganizuje skok na szwajcarski samolot transportowy, załadowany po brzegi sztabkami złota. Joe musiałby też wziąć do ekipy bratanka Bergmana - Jimmy Silka (Sam Rockwell). Organizacja skoku w takiej sytuacji, jest dla Joe niesłychanie ryzykowna. Mając kasetę wideo, policja bardzo szybko może wpaść na trop gangu. Zamiast brać udział w napadzie, Joe powinien raczej wypłynąć swoją ukochaną łodzią w dalekomorski rejs. Ale bez pieniędzy, Joe nie może przejść na emeryturę, dlatego też w końcu przyjmuje propozycję Bergmana. W trakcie przygotowań Silk sprawia same kłopoty. Romansuje z żoną Joe'a, nie trzyma się planu, udaje mądrzejszego niż jest naprawdę. Przez niego kłopoty mogą mieć wszyscy. W tej sytuacji Joe postanawia zrobić to, co każdy zrobiłby na jego miejscu.... Czy Bergman wyda Joe'a policji? Czy żona Joe'a zostawi go dla młodszego? Komu będzie można zaufać, a na kogo trzeba będzie uważać? Skąd mieć pewność, że ten który raz skłamał, nie skłamie ponownie? Kto kogo zdradzi, a kto tak naprawdę będzie zdradzony? Odpowiedź: MIŁOŚĆ. Miłość do złota...
O filmie
"Nie kichnąłbym bez planu awaryjnego." - Joe Moore. Nikt tak nie potrafi kraść, jak stary złodziej Joe Moore. Niebywały spryt i opanowanie w ekstremalnych sytuacjach czynią go królem złodziei, fałszerzy i oszustów. Don Pincus - wieloletni współpracownik Joe'a opisuje go w ten sposób: " Nic go nie rusza. Nawet, gdy nie może zasnąć, nie liczy baranów. To barany muszą jego liczyć." Aby odnieść sukces, nie wystarczą same zdolności i doświadczenie. Najważniejsza rzecz to solidne przygotowanie. - twierdzi Joe. "Każdy może kraść. Najtrudniej jest nie dać się na tym złapać." Gdy Joe, decyduje się na przygotowanie skoku na samolot ze złotem, zdaje sobie sprawę, że będzie potrzebował więcej niż jednego planu B. "Joe to spryciarz, który uwielbia tę grę, tak samo, jak kocha kraść pieniądze." - mówi o swoim bohaterze zdobywca Oscara - Gene Hackman. "Zadziwia mnie jego witalność i chęć życia. Przypuszczam, że każdy z nas chciałby mieć odrobinę jego energii." Rebecca Pidgeon, znana z filmu Mameta pt. "Hollywood atakuje", "Hiszpański więzień" czy "Kadet Winslow", w "Skoku" gra żonę Joe'a i jednocześnie jedyną kobietę w gangu. "Joe to król, bohater, mózg każdego przedsięwzięcia.", przekonuje Pidgeon. "Jest szalenie enigmatyczny, co czyni go bardziej atrakcyjnym." A poza tym jest na tyle inteligentny, aby otaczać się utalentowanymi ludźmi, jak Fran, kobieta kameleon, równie przebiegła jak piękna. "To niebezpieczna dziewczynka" - ostrzega Pidgeon. Podobnie jak Joe, Fran potrafi instynktownie ocenić sytuację. Unika kłopotów, zawsze umie znaleźć się w najlepszym dla siebie położeniu, nawet kosztem podporządkowania się jednej ze stron. Idealnie dopasowuje się do otoczenia. Jeśli trzeba, tylko obserwuje pozostając w cieniu albo rzuca się pod pędzący samochód, podobnie jak Don Pincus w jednym z momentów filmu. "Ten numer od dawna znany jest wśród iluzjonistów i różnej maści oszustów," - mówi Ricky Jay - z zawodu magik i aktor, który, poza "Skokiem", pojawił się także w innych filmach Mameta: "Dom gry", "Fortuna kołem się toczy", "Homicide", "Hiszpański więzień" i "Hollywood atakuje". "To stara sztuczka, wykorzystywana przez naciągaczy. Rzucali się pod pędzący samochód, aby wyłudzić pieniądze z ubezpieczenia." Członkiem szajki Joe'a jest także Bobby Blane, grany przez wybitnego aktora Delroya Lindo. Joe każdy skok robił wspólnie z Blanem, dlatego też nie wyobraża sobie, że kiedykolwiek mógłby pracować bez niego. "Joe i Bobby porozumiewają się własnym językiem." - mówi Lindo, znany z niezapomnianych ról w filmach "Wbrew regułom" i "Get Shorty". "Z powodu wieku, Joe zaczyna się rozglądać za innym zajęciem, ale wciąż jest w stanie pracować tak, jak dawnej." - mówi Hackman. "Zgromadził grupę naprawdę rewelacyjnych współpracowników, kilka naprawdę silnych osobowości, genialnych w swoim zawodzie, zawsze perfekcyjnie przygotowanych na każdą ewentualność, a przede wszystkim, stosujących minimum przemocy." Tak jest do dnia pechowego napadu na sklep z biżuterią, kiedy Joe nagrywa się na kamerę wideo. Misternie przygotowany plan komplikuje tylko jeden drobiazg: sprzedawczyni. Joe nie chce jej zabić, co najwyżej ogłuszyć, ale aby to zrobić, musi podejść bliżej. Nie może włożyć maski, w przeciwnym wypadku kobieta natychmiast włączyłaby alarm. W ten sposób ujawnia twarz. Joe ma świadomość, że ten napad powinien być jego ostatnią sprawą w życiu. Wie, że powinien przejść na emeryturę i wspólnie z Fran wypłynąć w dalekomorski rejs. Tymczasem Bergman, biznesman, który finansował przygotowania skoku na sklep jubilerski, naciska Joe'a, aby zorganizował następny skok. Tym razem na szwajcarski samolot transportowy załadowany po brzegi sztabkami złota. Joe nie chce przyjąć propozycji Bergmana. To zbyt ryzykowne, szczególnie teraz, gdy policja ma nagranie wideo ze sklepu z biżuterią. Bergman nie rezygnuje. W końcu Joe się zgadza, ale tylko dlatego, ze Bergman nie chce oddać mu pieniędzy, które zarobił podczas napadu na sklep jubilerski. "To bardzo wysoka stawka" - mówi Danny de Vito, niesłychanie twórczy aktor, producent, reżyser i odtwórca roli głównej w filmie "Hoffa" na podstawie scenariusza Davida Mameta. Bergman wyznacza swego bratanka - Jimmy Silka - do pomocy ekipie Joe'a. Silk gwarantuje Bergmanowi, ze Joe nie zwieje z miasta przed wykonaniem planu oraz, co ważniejsze, że po udanej operacji, dojdzie do spotkania, w trakcie którego nastąpi podział zysków. "Silk jest przekonany o swojej wartości i licznych talentach. Przede wszystkim wydaje mu się, że jest nieprawdopodobnie przebiegły. - mówi Sam Rockwell, niezwykle wszechstronny aktor, którego ostatnio widzieliśmy w "Aniołkach Charliego". "Silk doskonale radzi sobie w życiu. Jest po prostu bystry i potrafi zadbać o własne interesy. Nie jest typem twardziela. To raczej wielki spryciarz." Tymczasem w pobliżu policji zielenieje ze strachu. Gdyby nie szybka interwencja Joe'a, wszyscy znaleźliby się w poważnych tarapatach. Silk to ciężar dla ekipy Joe'a. A poza tym wydaje się być ZBYTNIO zainteresowany zdrowiem i bezpieczeństwem żony Joe'a. Joe i jego partnerzy znajdują się zatem w wyjątkowo niesprzyjających okolicznościach, układają wymyślny plan kradzieży sztabek złota z pokładu szwajcarskiego samolotu. Nie będzie to dziecinnie proste włamanie, ani zwykła zabawa w ciuciubabkę z ochroną lotniska. Trzeba będzie wywieść w pole celników, agentów stanowych, FBI oraz siebie nawzajem. Wkrótce Joe się przekona, że aby uciec ze złotem, nie wystarczy mu jeden plan awaryjny. "Ci faceci są przede wszystkim złodziejami." - podkreśla Danny de Vito. "Nieważne, jak długo się znają i ze sobą pracują, cały czas są czujni, szukając wszędzie podstępu. To przecież bezlitosny biznes." Centralną wartością filmu "Skok" jest partnerstwo i przyjaźń między Joe, Pincusem i Blanem. "Więź między tymi trzema jest fascynująca." - zauważa Hackman. "Porozumiewają się bez słów, tylko sobie znanym językiem migowym, opartym na całkowitym zrozumieniu i zaufaniu. Są wobec siebie całkowicie lojalni." "Honor i lojalność to rzadkie cechy we współczesnym świecie." - zauważa David Mamet. Problem lojalności zresztą stale pojawia się w jego filmach, stanowiąc charakterystyczny leitmotive jego twórczości. "Całkiem możliwe, że gdyby ktoś pokusiłby się o przeprowadzenie ankiety, przekonałby się, ze takie wartości, jak lojalność i uczciwość partnerska istnieją w środowisku złodziei." "Najciekawsze w tym filmie jest to, że nigdy nie jesteś pewien, co się tak naprawdę dzieje: kto ma złoto, a kto go nie ma." - mówi Hackman. "Wszystko dzieje się tak, że na podstawie poprzedniej konkluzji nie można przewidzieć przebiegu zdarzeń." "Film przypomina rosyjską matrioszkę. Triki ułożone są warstwami. Zdejmujesz jeden, pojawia się następny." - konstatuje Delroy Lindo. Jak to zwykle w przewrotnych filmach Mameta bywa, pozory mylą...
O produkcji
"Skok" brzmi tak, jakby Humprey Bogart rozmawial z Lauren Bacall. Sam Rockwell David Mamet i Art Linson - producent spotkali się przy produkcji filmu "Nietykalni", do którego Mamet pisał scenariusz. Współpraca miedzy nimi układała się nadzwyczaj dobrze, toteż postanowili spotkać się jeszcze raz, aby zrobić czarny kryminał. Rezultatem jest "Skok" - inteligentny, wielopłaszczyznowy, mistrzowsko obmyślany film o kradzieży złota. Łączenie gatunków wymaga niezwykłej finezji, jaką niewątpliwe posiada David Mamet, laureat Nagrody Pulitzera oraz nominacji do Oscara. "Czarny kryminał składa się z dwóch głównych elementów." - wyjaśnia Mamet. "Jeden to przemoc, a drugi to ironia. Myślę, że to właśnie odróżnia czarny kryminał od zwykłego filmu gangsterskiego." Czarny kryminał jest brutalny i bezwzględny. Nie ma tu miejsca na sentymenty. Przemoc jest naładowana emocją, a zatem, gdy traktuje się ją w oderwaniu od emocji, prawie natychmiast staje się ironiczna. Chociaż Mamet charakteryzuje "Skok" jako czarny kryminał, filmy Mameta przeciwstawiają się standardowej kategoryzacji, skłaniając się raczej w stronę gatunkowej hybrydyzacji. Mamet ma na swoim koncie ponad 20 filmów, zaś jego charakterystyczny styl jest przez wszystkich rozpoznawalny. Jego dialogi są cierpkie, błyskotliwe, ironiczne. Znakiem rozpoznawczym Mameta nie jest jednak tylko stylizowany język. Przede wszystkim, uwielbiają go aktorzy, którzy dosłownie potrafią zrobić wszystko, aby u niego zagrać. Praca z Mametem daje aktorowi wielką przyjemność, płynącą z wydobywania niuansów tkwiących między wierszami. "To frapujące pracować z reżyserem, który jest jednocześnie scenarzystą." - mówi Hackman. "Lubię obserwować reżysera, próbującego wypracować własną metodę rozwiązywania stale pojawiających się kłopotów, spowodowanych błędami scenariuszowymi, a zatem które on sam popełnił. Ale David jest bardzo wszechstronny - w tych rzadkich przypadkach problemy rozwiązywał błyskawicznie." "Jestem wielkim, wielkim fanem Davida Mameta." - mówi z entuzjazmem Danny de Vito. "Jego filmy to arcydzieła. Jego słowa są czyste, jasne, zrozumiałe. Dla aktora wypowiadanie jego dialogów to wielkie wyzwanie. Mamet ma swój własny język, a aktor musi sprawić, aby ten język stał się jego własnym językiem, co jest zdecydowanie najtrudniejsze. " "W tym filmie najlepsze są dialogi." - dodaje Sam Rockwell. "Miałem chyba do powiedzenia najfajniejszą rzecz. Było to w jednej ze scen, w której gram z Rebeccą Pidgeon, filmową Fran. Moja kwestia przypominała monolog, jaki Humprey Bogart wypowiada na końcu "Sokoła maltańskiego" lub Jack Nicholsona w "Chinatown". Każdy aktor marzy, aby powiedzieć coś takiego!" Ricky Jay, którego Mamet reżyserował w monodramie wystawianym na Brodwayu "Ricky Jay and 52 Assistants", widzi podobieństwo pomiędzy znakomitym pisarstwem scenarzysty i reżysera Davida Mameta a jego własnym doświadczeniem w środowisku iluzjonistów. "Mój nauczyciel i mistrz, niegdyś wspaniały Guy Vernon, uważany za największego magika na świecie, zwykł mawiać: "W dobrym przedstawieniu magii, umysł musi być trzymany na wodzy, by krok po kroku, pokonać własną logikę." Te właśnie słowa ilustrują również pisarstwo Davida Mameta. Delroy Lindo zauważa, że "To, co pisze David Mamet jest naładowane podtekstem, aluzją. Bohaterowie mówiąc jedną rzecz, mają na myśli zupełnie coś innego. Aktor musi bardzo się napracować, aby naładować słowa emocjami i życiem, tak jasno i pełno, jak tylko się da." Leitomtivem "Skoku" jest lojalność, tak jak w innych filmach Mameta. Obok Rebecci Pidgeon i Ricky Jaya, w filmach Mameta regularnie występują: Patti Lu Pone, grająca w "Skoku" Betty Croft, celniczkę skrywającą wstydliwy sekret oraz Jim Frangione - weteran w sztukach teatralnych Mameta i w filmach "Hollywood atakuje", "Hiszpański więzień" czy "Homicide", w "Skoku" gra bogatego kupca łodzi D.A. Freccia. "Kiedy David do mnie mówi: "Patti, zrobisz to?". Wtedy nieważne, co to jest, zawsze odpowiadam, że tak. On kocha aktorów, obdarza ich wielkim szacunkiem, i to od razu widać." Mamet zgromadził doborową obsadę i znakomitą ekipę realizacyjną do wszystkich swoich dziewięciu filmów w dorobku reżysera/scenarzysty, co nie oznacza, że w "Skoku" wszystkie role były obsadzone jeszcze zanim film skierowano do produkcji. "Chciałem przede wszystkim, aby w moim filmie grali najlepsi aktorzy." Dla Gene'a Hackmana, Danny de Vito i Delroya Lindo, nie było to pierwsze wspólne spotkanie na planie. Wszyscy trzej spotkali się na planie "Get Shorty". Scenograf David Wasco, pracował wcześniej z Mametem przy "Oleannie". Przy "Skoku" ściśle współpracował z operatorem Robertem Elswitem, aby oddać jak najwierniej wizję starego hollywoodzkiego czarnego kryminału. Mamet widział ten film podstylizowany na monochromatyczne, stonowane zdjęcia filmów z lat. 40. Jego ascetyczna wrażliwość, tak samo jak powtarzający się w jego twórczości temat lojalności, doprowadziła go do czarnego kryminału. "Scenografia w tym filmie została pozbawiona intensywnych kolorów. Tylko postaci i dialogi są barwne. Wnętrza w większości są w brązach i szarościach, a wszystko dodatkowo jest jeszcze delikatnie zgaszone, w ten sposób dekoracja nie odwraca uwagi od twarzy aktorów. Kostiumograf Renée April opracowała filmową garderobę bazując na wskazówkach reżysera. "David chciał zrobić czarny kryminał, a zatem nie ma kolorów oraz nic nadmiernie specyficznego." - mówi April. "David nie chciał niczego, co mogłoby wskazywać na rok 2000. A więc, kiedy oglądasz film, nie jest konieczne, abyś wiedział, w jakim okresie rozgrywa się jego akcja. Wiele kostiumów to reminiscencje z lat 50. i 60. Natomiast garnitury, które nosi Delroy Lindo są dokładną kopią tych z lat 30." April zdradza, że przy kostiumach dla Rebecci Pidgeon, inspirowała się "późną" Jean Seberg z "Do utraty tchu" Jean-Luc Godarda. Dlatego też obcięła na krótko włosy Rebecci i przefarbowała je na blond. "W tym filmie kostiumy są niezauważalne. I myślę, że Dawidowi o to chodziło. Bohaterowie filmu ciągle się przebierają, zlewając się ze swoim otoczeniem. Czasami nie jesteś pewien czy dana postać jest w kostiumie, czy w swoim prawdziwym ubraniu. W tym filmie nie możesz być niczego pewien." - dodaje April.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.