Ten film to lekka "studencka" komedia. Można ją chyba traktować jako francuzką odpowiedź na amerykańskie "teen movies". "Smak życia" to całkiem zabawna propozycja na wiosenne spędzenie dwóch godzin w kinie. Jest to jednak film dość nierówny. Ma kilka brawurowych scen, rewelacyjnie wręcz zaaranżowanych przez reżysera, by za chwilę popaść w tandetę i manieryzm (plus tradycyjny wątek anty-brytyjski). Mimo wszystko film bawi i przez większą część czasu nie nudzi. Od filmu rozrywkowego bez ambicji bycia czymś więcej nie można wymagać nic więcej.