To jeden z tych filmów po których cieszę się, że je zobaczyłem i uważam to za bardzo wartościowe, ale nudziłem się potężnie, nawet z małym dodatkiem zmieniaczy świadomości.
Na początku byłem zaskoczony, bo już myślałem że to będzie coś w rodzaju kina gejowskiego ("wsiądź do samochodu, to zajmie mało czasu, nie pytaj o pracę, ale ile zarobisz" no jak inaczej to brzmi?!).
Szybko jednak domyśliłem się, że film będzie o rozmawianiu z ludźmi i jeżdżeniu po urobiskach i że będzie w kilku segmentach. Jest to dokładnie tak nieporywające, jak brzmi. Jeżdżenie Range Roverem po piaszczystych duktach między koparkami.
Mimo to, film ma duży walor kulturoznawczy i chyba pod tym kątem najlepiej go oglądać. Poznanie mentalności Irańczyków i różnic pomiędzy ludnością napływową robotników - jest naprawdę cenne.