Zirytował mnie jeden fragment filmu w którym,Bruce zostaje wyzwany na pojedynek przez mistrza kung fu,ponieważ uczy niechińczyków.W filmie jest pokazane jak Bruce zostaje zaatakowany w nieuczciwy sposób i przechodzi długą rekonwalenscencje.Jest to bzdurą,w rzeczywistości było inaczej,z wywiadu z Lindą wyglądało to tak, że Bruce Lee musiał ganiać swojego przeciwnika po sali, ale gdy go dogonił walka szybko się zakończyła. Bruce zmusił przeciwnika do poddania.
Jeśli zirytowała Cię tylko jedna scena to mało musisz wiedzieć o Lee.
Film w jakieś 80% pokrywa się z prawdą reszta to fantazja, ale dobrze oddająca wielkość ducha tego człowieka. Filmu tego nie można traktować jako kompetentne źródło wiedzy o życiu aktora.
no w sumie racja ale w glupi sposb przeklamali poco to kalmstwo i musieli niepotrzebnie pokazywac ta rehabilitCJE
ale film jest dla mnie zajeisty :))
Nie wiesz po co? Żeby było ciekawiej, dramatyczniej, o to chodzi w tym biznesie... Nie robi się biografii o jakimś nudziarzu z nudnym życiem :)
Bruce faktycznie przechodził rehabilitacje.W 1970 roku doznał kontuzji podczas treningu siłowego(uszkodzony nerw w okolicach czwartego kręgu) co przykuło go na dość długi okres do łóżka.W tym czasie napisał książke o której mowa w filmie.Wyzwanie Go na pojedynek również jest prawdą ale chodziło bardziej o to że krtykuje inne style niż o to że uczy niechinczyków.Tak wiec jeśli chodzi o sam film troche go udramatyzowano,ale nie poiwiedziałbym aby jakoś wielce zniekształcono.W końcu to film a nie książka biograficzna napisana z każdym detalem.Pozdrawiam
Szkoda, że na tym forum ludzie nie mają do siebie takiego szacunku jak wy do pana Lee...
Zamiast polemizować, powinniśmy się łączyć jako fani. Jest wiele filmów, dokumentów o Lee, ale jeśli my się będziemy interesować nauką Bruce'a Lee, to pamięć na pewno o Nim nie zapadnie. Co do filmu, to na początku miał go zagrał Brandon - jego syn, ale nie zgodził się na wystąpienie z tym filmie. Nie widziałby mi się Brandon w tej roli, niestety. Jason świetnie zagrał. Pozdrawiam fanów Bruce'a Lee.