PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=649608}
6,2 84 752
oceny
6,2 10 1 84752
6,6 32
oceny krytyków
Snowpiercer: Arka przyszłości
powrót do forum filmu Snowpiercer: Arka przyszłości

Bardzo słaby

ocenił(a) film na 3

Nie polecam. Tragiczny scenariusz, zupełnie nieprzemyślany. Pomysł ciekawy, ale tragicznie wykonany. Ciągłe wpadki logiczne, ukradzione, ale źle wykorzystane kadry z legendarnych produkcji. Osobiście na film poszedłem dla Ah-sung Ko (Yona), mimo wszystko żałuję. Istna katorga i marnotrawstwo czasu. Nie polecam nikomu, kto szanuje swój czas :)

ocenił(a) film na 9
Zetsus

Sranie w banie :)

ocenił(a) film na 10
Zetsus

Chyba jesteś na poziomie Kolonii, o czym tu gadać ?

Zetsus

Podaj mi proszę chociaż trzy rzekome wpadki logiczne w tym filmie proszę :)

ocenił(a) film na 3
Wrekonize

Nigdy tego nie robię. "Wpadki logiczne" według mnie nie są wadą samą w sobie. Stają się problemem tylko wtedy gdy film jest na tyle mało interesujący, że z nudów zaczynamy je dostrzegać. Tutaj akurat widać było wszystko. Więc może rzucę parę na zachętę:
- Dlaczego ten pociąg musiał się ciągle poruszać?
- Dlaczego tylko kilka osób szło do lokomotywy?
- W jakim celu ludzie z tyłu pociągu byli utrzymywani przy życiu?
Zresztą wypisywanie błędów w tak absurdalnym scenariuszu chyba jednak nie ma sensu.

MishaPl

Drogi przyjacielu z forum. Musze cie zmartwić bo raczej nie uzyskasz odpowiedzi na nurtujące Cię (a także i moją skromną posturę) pytania. Ja temat ruchliwości owego pociągu wałkuję na forum dobry tydzień i nie uzyskałem satysfakcjonującej mnie odpowiedzi (uzyskałem odpowiedzi typu "raz jedzie raz nie takie życie" a takie odpowiedzi nie nagradzam łakociami). Martwi i zastanawia mnie fakt że ci któży dali ocenkę 10 nie znają odpowiedzi (albo co gorsza są tak złośliwi że nie chcą mi odpowiedzieć) i dodają : se zobacz to będziesz wiedział. Chyba to nie jest jakieś pytanie z cyklu "drażliwych"? Czołem.

ocenił(a) film na 3
hero2020

Widać pytanie było drażliwe również dla samego reżysera, gdyż sprytnie postanowił ową kwestie w filmie pominąć.

ocenił(a) film na 8
MishaPl

To jest na podstawie komiksu, tak? Ma ktoś do niego dojście? Może tam fabuła jest bardziej rozwinięta...

ocenił(a) film na 3
Shunreiii

Jest to adaptacja komiksu "Le Transperceneige". Komiksu nie czytałem i szczerze mówiąc nie mam na to ochoty. Może ktoś inny ci w tym pomoże i odpowie na pytanie czy komiks został wydany w Polsce i gdzie go można znaleźć.
Poza tym sam komiks filmu nie obroni. Film to samodzielny byt i jako taki nie powinien wymagać niczego dodatkowego do jego zrozumienia.

ocenił(a) film na 8
MishaPl

Nie planowałam bronić filmu komiksem, spokojnie. Chciałabym tylko dotrzeć do pierwowzoru i z czystej ciekawości porównać. Sam pomysł jest ciekawy, ale takie pomysły są zbyt często marnowane.
Tak, może ktoś pomoże, sama póki co doszukałam się tylko angielskiej wersji, zresztą zdziwiłabym się, gdyby był dostępny na polskim rynku.

ocenił(a) film na 3
Shunreiii

Też bym się zdziwił. Raczej będziesz skazana na wersję angielską.
Chociaż niektóre komiksy są tłumaczone przez fanów. Były kiedyś takie grupy, które się tym zajmowały (np. GruMiK). Możesz poszukać na ich stronach albo wpisać na googlach tytuł i dodać PL, może coś wyskoczy.

ocenił(a) film na 8
MishaPl

Tak, tak. Sama jestem z tego światka, rozpytam się w swojej grupie czy był taki projekt. A angielska wersja to nie problem, w najgorszym wypadku sięgnę po słownik. Szukałam już tak, ale nie podziałało, więc raczej nie ma tej skanlacji, W każdym razie dzięki :)

ocenił(a) film na 8
hero2020

Myślę, że na te pytania nie ma dobrej odpowiedzi - traktowałabym to jako błędy fabularne. Mimo, że film jako taki mi się podobał to fabularnie leży i kwiczy.

ocenił(a) film na 9
hero2020

Cóż ten film trzeba odbierać w warstwie symbolicznej,to metafora.Oczywiście jeśli będziemy go analizować dosłownie to znajdziemy sporo nielogiczności.Ale w nim chodzi o metaforyczne ukazanie mechanizmów rządzących światem.Jest to ubrane w formę rozrywkowego kina sc-fi.

ocenił(a) film na 4
hero2020

hero2020 - wydaje mi się, że MOŻE powodem tego, że pociąg musiał się poruszać mógł być ciągły dostęp do świeżej wody. Pociąg jadąc kruszył lód przed sobą, zasysał i roztapiał. Gdyby schronienie było nieruchome, możliwe, że musieliby je opuszczać, by zdobyć wodę.

MishaPl

Oj wychodzi nieuważne oglądanie filmu mój drogi, a nie "wpadki" w scenariuszu. Akurat scenariusz to jedna znajmocniejszych stron tego filmu.
1. Przypomnij sobie scene, kiedy jest opowiedziane jak była idea stworzenia tego pociągu. Jechał w kółko po pierwsze, żeby pasażerowie mogli spędzać w nim rok czując upływ czasu normalnie (stąd miejsca na mapie, która się pojawia, święta itp.). Ze zwględu na jego technologiczne zaawansowanie stał się jedyną maszyną, która przetrwała kataklizm, ale poruszał się wedle starego toru, który służył celom rozrywkowym.
2. Kilka osób? Oczywista kwestia: całe "powstanie" Curtisa było zaplanowane z góry, przecież to Gilliam wyznaczał ludzi, którzy pójdą do przodu lokomotywy ->wybrał najbardziej zawziętych, bo wiedział, że przeżyje tylko Curtis. Myślisz, że po co wypchnął Greya do tej radosnej gromady?
3. Cały film to jeden wielki symbol. Ludzie z tyłu symbolizują najniższe warstwy społeczne, wedle filozofii Marxa, świat składa się z nieustannej walki klas: wyzyskiwanych i wyzyskującej. To tak jakbys pytał, po co trzymamy w społeczeństwie bezdomnych, bezrobotnych itp. Najlepiej ich zabić?
Polecam się przyjrzeć jeszcze raz temu filmowi, na spokojnie, bo to naprawdę wybitne dzieło, ale przytaknę frazesowi z forum, "film nie dla każdego". Dopiero jak przebrniesz przez analizowaie go dosłownie i spojrzysz na drugie dno, wtedy film jest genialny.
Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 3
Wrekonize

1. To jest żart? Podajesz pociąg-zegarek jako argument? Z pewnością nie brzmi to poważnie. Wilford dysponuje perpetuum mobile ale nie był w stanie do pociągu dorzucić zegarka:) Aż ciężko to komentować.... Pociąg przerwał kataklizm i mógł sobie po prostu stać w miejscu. Być może nawet umożliwiając poszerzenie miejsca możliwego zamieszkania. Filmowy pociąg do produkcji energii musi ową energię tracić... Scenariusz na miarę Kubricka:)
2. Całą istotą rewolucji jest masowość. Wybieranie osób w niej uczestniczących to jakiś absurd. Rozumiem motywacje Gilliama ale nie rozumiem dlaczego reszta grzecznie czekała na wynik potyczki.
3. No i co z tego że symbol? Od kiedy symbol czy metafora jest wartością samą w sobie? Zawarta metafora nie może godzić we wierzchnią stronę fabuły. Zresztą te zawarte w filmie są bardzo dęte i niewiele tak naprawdę wnoszą. Już o tym mówiłem - metafora na poziomie przedszkola. My nie zabijamy bezdomnych, gdyż jesteśmy społeczeństwem cywilizowanym. Pragnę tobie przypomnieć, iż istniały społeczeństwa odhumanizowane, które zbędne osoby zabijały (np. nazistowskie Niemcy). Społeczeństwo na arce cywilizowane z pewnością nie było. Osoby na tyłach nie pracowały (niby dlaczego?). W jaki więc sposób przyczyniały się one do zachowania balansu?
Wybitne działo, genialny film?! Co tam Odyseja kosmiczna, czy Łowca androidów. Mamy nowe arcydzieło - Snowpiercer. Jeżeli dzisiejsza widownia takie "dzieła" uznaje za wybitne, to upadek współczesnego kina przestaje dziwić.

ocenił(a) film na 7
MishaPl

http://www.imdb.com/title/tt1706620/board/nest/228567411?ref_=tt_bd_1 - Pierwszy post. Oszczędność słów z mojej strony.

A niektóre rzeczy doskonale wschodnio-absurdalne powinny chyba jasno sygnalizować, co jest grane, jeśli ktoś jeszcze łudzi się, że jest to obraz do majsterkowania z faktami.

ocenił(a) film na 3
TedeDrozda

Po pierwsze przeczytaj mój pierwszy post. Zauważysz tam dlaczego się takich rzeczy przyczepiłem i dlaczego to nie one świadczą według mnie o słabości tego filmu.
Poza tym te zasłanianie się metaforą robi się już śmieszne. To pierwsza metafora, którą udało się wam w życiu wyłapać, że tak to eksponujecie? Metafory w filmach to chleb powszedni. W tym filmie metafora jest mało interesująca, nic nie wnosząca do gatunku, a w dodatku tragicznie zaserwowana. Jeżeli to jest genialna metafora na totalitaryzm to co mamy powiedzieć o Locie nad kukułczym gniazdem?
Film jest słaby w każdym elemencie (oraz jako całość) i żadna metafora go nie wyborni. A już z pewnością nie tak prostacka.

MishaPl

to nie jest film o historii ktora moglaby realnie sie wydazyc. to film o tym jak dzialaja ludzie.
czy pociag jechal czy nie, czy akwarium by sie stluklo albo jak przechodzily dzieci z przedszkola przez imprezownie nie maja znaczenia. smieszne jest czepianie sie wlasnie tych rzeczy jako nierealistycznych poniewaz nie o tym jest film. sa to celowe uproszczenia nie majace wplywu na fabule.
Owszem metafora w filmach to chleb powszedni. ale tu mamy caly film jako jedna wielka metafore. a to juz jest dosc ciekawe. na dodatek dowiadujemy sie tego stopniowo w trakcie filmu i efekt jest poglebiany po kazdym kolejnym wagonie. To osobiscie mi się w filmie najbardziej podobalo.
Spodziewalem się zwyklego SF a dostalem debatę o naturze czlowieka.

ocenił(a) film na 3
limfocyt

Znowu odsyłam do mojego pierwszego postu. Tam wyjaśniłem dlaczego wypisałem te błędy.
Poza tym ja nie czepiałem się dupereli (jak niektórzy tu piszący) tylko elementarnych spraw. Wszystkie są nielogiczne i tak naprawdę godzą w sam film (również metaforę).
Ten film jest zbyt płytki, żeby dotknąć tego jak działają ludzie. Bo z pewnością nie tak i sama metafora jest dzięki temu na glinianych nogach.
I tak, filmy jako jedna wielka metafora to również chleb powszedni. Widocznie masz zbyt mały krąg zainteresowań filmowych jeżeli tego nie dostrzegłeś.
Sporo jest filmów, które posługują się metaforą na totalitaryzm/kapitalizm/rozwarstwienie społeczne (w sumie ludzie nie mogą się zdecydować na co konkretnie jest to metafora - zresztą nic w tym dziwnego, metafora jest na tyle chybiona, że jest tak naprawdę o niczym). I to posługują się metaforą w sposób sprawny, dający coś do myślenia. Już wymieniałem przykład "Lotu nad kukułczym gniazdem" ale żeby trzymać się tematyki s-f to podam jeszcze inny przykład - "Brazil" Terryego Gilliama. Obejrzyj to może zobaczysz różnice między gównem, a czekoladą.

MishaPl

Przykro mi ale strzeliles sobie w stopę tymi przykladami. Wymieniłes dwa bardzo NIEPOWSZECHNE filmy. Do tego oba arcydzieła. Lot nad kukulczym gniazdem się zgodzę. Jest metafora chociaz mniej doslowna niz w Snowpiercer. Natomiast Brazil bardziej bym nazwal karykaturą.
Co do blędow przyznam racje ze one razily mnie takze w filmie. U mnie to wygladalo tak ze musialem przymykać oko na bledy ale trwalo to krotko bo okazywalo sie ze absurd goni absurd i nie bylo sensu dalej myslec nad tym co ma sens a co nie i skupilem sie na postaciach. i wtedy film zaczal plynac. na koncu juz nawet nie razilo mnie tak bardzo zatrzymanie mechanizmu pociągu reką. Widz jest bity brakiem logiki po twarzy na kazdym kroku i jezeli jestes w stanie to przelknac to dalej czeka na ciebie duzo dobrego w postaci emocji, rozkminy nad czlowiekiem, zyciem. Jezeli nie jestes w stanie przelkac takiej konwencji brutalno-nielogicznej to Cię odrzuci od filmu i nie bedziesz mial przyjemnosci z oglacania. :) mi się udało przełknąć i do dzis jestem pod silnym wrazeniem.

ocenił(a) film na 3
limfocyt

Nie rozumiem w którym momencie strzeliłem sobie w stopę. I co oznacza te niepowszechne? Mógłbyś to wytłumaczyć?
Brazil karykaturka owszem. Ale również metafora. Metafora na świat współczesny i kierunek w którym niekiedy zaczyna zmierzać. Przykład jak najbardziej trafiony.
Zresztą takich metafor w filmie, jak powiedziałem jest cała masa. Żeby daleko nie szukać, zwróć uwagę na ostatnio oglądane w moim profilu. Są tam dwa filmy - Powiększenie i Pali się moja panno - które są jedną wielką metaforą. Są też przykładami jak materii ludzkich/humanistycznych należy dotykać.
Mówiłem o tym w tym wątku nie raz. Te błędy nie są moim głównym zarzutem do filmu. Rzuciłem je tylko dlatego, że jeden z użytkowników o to prosił. Film krytykuje bo jest najzwyczajniej w świecie słaby. Zarówno całościowo jak i w poszczególnych aspektach. Podpieranie się metaforą jeszcze ten film podkopuje (czyli dokładnie odwrotnie jak twierdzą obrońcy). Pokazuje jak płytki był ogólny zamysł twórcy. Jak nie rozumie mechanizmów rządzących społeczeństwem oraz w ogóle tematyki humanistycznej. Gdyby chociaż poprawnie zrealizował film technicznie, to być może były zjadliwym "akcyjniakiem".

MishaPl

Nawiązałem do twojego zdania ze film w formie metafory to chleb powszedni przy czym wymieniasz filmy wybitne czyli z natury wyjątkowe a nie powszednie.
Nie znam tych dwóch kolejnych filmów więc się nie wypowiem ale chętnie zobaczę.

ocenił(a) film na 3
limfocyt

Aaa, o to ci chodziło. Mówiąc chleb powszedni miałem na myśli, że nie jest to nic wyjątkowego. Nie chodzi o to, że takie metafory są w co drugim filmie. Chodzi o to, że jak byśmy chcieli zliczać tego typu pozycje liczylibyśmy je zapewne w tysiącach. Podawanie więc takiej metafory na dowód wyjątkowości Snowpiercer jest nieuprawnione. Wyjątkowym możemy nazwać coś co pojawia się w jednej albo w kilku wybranych pozycjach. Wyjątkowym nie może być coś powszechnego.
Utrzymując się w tym duchu przykładów, znowu naświetle ci co mam na myśli. Nawet pozostanę przy zagadnieniu metafor. Na warsztat weźmiemy Odyseje kosmiczną. Dlaczego tamte metafory są wyjątkowe? Ponieważ ten film praktycznie nie ma fabuły. Wszystko trzeba sobie wyciągać z wieloznacznych symboli. Co oznacza też, że dla każdego ten film oznacza co innego. Nikt nigdy wcześniej nie posunął się tak daleko. W sumie do dzisiaj ciężko mi jest znaleźć podobne przykłady. A jeżeli takie są to z pewnością jest ich kilka, bądź kilkanaście, a nie kilka tysięcy.
I teraz jeżeli atakowałbym Odyseje kosmiczną (nie żebym miał coś do zarzucenia temu genialnemu filmowi - sytuacja hipotetyczna) i ktoś rzuciłby mi argument oryginalności, to musiałbym mu przyznać rację. Powiedziałbym: ok, tu, tu i tu jest kiszka ale muszę przyznać, iż twórca miał jakąś oryginalną myśl, którą konsekwentnie i sprawnie wprowadził. W Snowpiercer nie ma żadnego takiego punktu zaczepienia.
A co do tych dwóch filmów, których nie kojarzyłeś to gorąco polecam. Bardzo ciekawe, chociaż Powiększenie również bardzo trudne w odbiorze i interpretacji (nie zniechęcam tylko zaznaczam).

ocenił(a) film na 6
MishaPl

Ty jesteś głównym umysłowym pozującym na inteligenta

ocenił(a) film na 8
Wrekonize

Wrekonize.. Widzę, że nie tylko ja staram się skupić na symbolice filmu. Choć osoby zarzucające mu niespójność tez mają trochę racji. Choć myślę, że logiczna i pełna fabuła nie była celem twórców. Może miał po prostu wyjść film,przy krtórym idioci będą się bawić bo jest akcja a reszta znajdzie przesłanie?

ocenił(a) film na 5
MishaPl

Jest więcej nielogicznych bzdur:
- jak to możliwe, ze tory nie zamarzały.
- co to za bzdura z wymyśleniem perpetum mobile, które może działać tylko gdy dziecko coś tam rączką wkłada?
- strzelanie z jednego wagonu do drugiego na zakręcie to jakaś zupełnie idiotyczna kiszka
- gdzie jest skład burań/jedzenia/broni/
- dlaczego tory prowadziły przez jakieś niedostępne góry, a nie były skonstruowane na dostępnej, bezpiecznej płaskiej powierzchni
- Jak to możliwe, że przez 20 lat nie było żadnej awarii torów przy takim mrozie i schodzących lawinach?
- w jednym z wagonów trzymano wielkie akwaria z rekinami, w innym hodowano rośliny, w jeszcze innym był basen itp - przy przeciążeniach, które pojawiały się na zakrętach i przy hamowaniu czy przyspieszaniu wszystko to wzięłoby w łeb.
Pełno bzdur.

florianf

Chyba śnię, że czytam ten post. Czy słyszałeś o tym, że film to fikcja? Czy w każdym filmie doszukujesz się 100% realistyki?

Snowpiercer to science fiction przemieszane z kilkoma innymi gatunkami filmowymi, więc oczywistym jest fakt, że część rzeczy jest zwyczajnie nierealnych. Nie mam nawet ochoty udzielac Ci odpowiedzi na te pytania, bo po co dyskutować z człowiekiem, który czepia się nieistotnych dla całości obrazu szczegółów? To tak jak ja bym się czepiał w znienawidzonym przeze mnie Matrixie braku realizmu - ale to absurdalne.

Polecam trochę inaczej spojrzeć na takie filmy albo po prostu ich nie oglądać.

ocenił(a) film na 5
Wrekonize

Nie, źle mnie zrozumiałeś - ja mam dużą tolerancję na jakieś wymysły i fikcje. Byle to nie było głupie. Jak jest głupie, to sorry, ale świadczy o tym, że twórcy filmu albo się nie wysilili, idą na łatwiznę (Ciemny lud wszystko przełknie), albo po prostu nie wystarcza im inwencji.
Ewźmy takiego Avatara - oczywiście skały nie fruwają, ale to jest strawne, jakieś tam ma wytłumaczenie, nie jest wyssane z palca, naciągane, ale przynajmniej w pewnym stopniu prawdopodbne. A czemu ma służyć np pokazywanie wielgaśnego akwarium w pociągu - tylko zaszokowaniu widza. Ja na takie chwyty się nie łapię.

Mnie drażni, gdy widzów traktuje się jak idiotów. Można zmyślać mnóstwo rzeczy - fajnie. Ale jak głupoty się tworzy, to już fajnie nie jest. Jest po prostu głupio.

I ja tobie proponuję spojrzenie na filmy z innej perspektywy niż "kupowanie całej papki i łykanie wszystkiego, bo to tylko fikcja"

ocenił(a) film na 5
Wrekonize

A i jeszcze jedno - w Martixie nie ma się do czego przyczepić. Jedyny problem to jest naciągane twierdzenie, że maszyny potrzebują ludzi aby produkować energię. To jest bzdura, podobnie jak "my zniszczyliśmy niebo" (to mniejsza bzdura). Tak więc z matixem trafiłeś w płot.

florianf

Powierzchnie toczne kół pociągu wytrzymują do 300 tys. km, na zakrętach występuje podcięcie obrzeża i skraca ich trwałość do 26 tys km
Szyny, koła są wrażliwe na naprężenia rozciągające i ściskające, powstałe na skutek różnic temperaturowych, szyny mogą spękać, nieszlifowane szyny nie wytrzymają 17 lat nie ma szans. Przy braku szlifowania następuje zjawisko falistości główek szyn, co skraca trwałość kół, zresztą na powierzchniach ciernych kół też może wystąpić falistość.
W jaki sposób wymieniano zestawy kołowe? Jak je przetaczano? Przy takich temperaturach, różnicach temperatur między wierzchnimi warstwami szyny i koła, a wewnętrznymi nastąpiłoby ponadto pęknięcie na powierzchni ciernej i wykruszenia zmęczeniowe materiału. Szybka jazda, znaczne łuki, różnice mas itd. spowodowałyby owalizację kół. Jak uniknięto pęknięć tarczy, pęknięć szyn, wyboczeń szyn itd. Dlaczego pociąg jechał po takich łukach skoro skracało to tylko trwałość szyn i obrzeży kół?

ocenił(a) film na 5
prapak

Fajne. Pomysł pędzącego "pociągu cywilizacji" coraz bardziej absurdalny. Ja takich filmów nie lubię: wszystko podporządkowane jednemu pomysłowi, a jeśli coś się nie zgadza, to naginamy, przymykamy oczy, udajemy, ze nie ma problemu itp. To niestety świadczy o niedostatkach inteligencji twórców.

florianf

Najoczywistszym błędem logicznym jest fakt, że pociąg ma okrążać ziemię w ciągu roku. 365 dni. To daje 8760 godzin. Obwód równikowy ziemi to 40075km. 40075/8760 daje około 4,6km/h. A na filmie pociąg zapierdala jak Speedy Gonzales. Rozumiem, że Sci-fi nie musi być dokładne, bo to z definicji fikcja, ale to już jest gruba przesada.

ocenił(a) film na 5
UqiSylune

E no to akurat można by jakoś wytłumaczyć: przecież pociąg nie moze jechać po równiku, czy pod wodą, musi to być linia kręta no i ta linia kręta może być o wiele wiele dłuższa niż równik.

florianf

Nawet jak podwoimy dystans, to nadal jechał 9,2km/h. Możemy nawet to jeszcze podwoić, będzie 18,4km/h. Pociąg jadący z taką prędkością nawet nie przebiłby tego lodu na moście.

ocenił(a) film na 8
UqiSylune

Chyba nie oglądałeś filmu, prawda? Proszę, powiedz że nie oglądałeś. Pytam, bo było tam wyjaśnione jak krowie na rowie jaką trasę obiera pociąg, chyba nawet wspomniano jak długa jest ta trasa, także ten.

ocenił(a) film na 6
florianf

Jesteś debilem

ocenił(a) film na 6
MishaPl

A dlaczego na końcu Matrixa Neo odlatuje? Nad tym się nie zastanawialiście bando kretynow?

ocenił(a) film na 3
Wrekonize

3 wpadki logiczne? Mógłbym przytoczyć cały scenariusz, a tak na poważnie. Najgorzej, moim zdaniem, wypadła dynamika oraz forma walki. Nigdy nie widziałem tak spartolonej roboty. Dużo łatwiej byłoby mi uwierzyć w bliskość świata SonGokū z naszym, aniżeli tego z Snowpiercer.
Do rzeczy:
-momenty walki przerywane na pogadanki (sceny dosłownie, jak z dobrej parodii)
-nietykalność głównego bohatera, niezrozumiała nieśmiertelność dowódcy wrogiej jednostki (ten pan którego zabili 4, bądź 5 razy)
-moment strzelania przez szyby- marnowanie amunicji po czym kontakt "wzrokowy" i dalsza ucieczka. Totalny bezsens
-ćpanie rozpałki do grilla, a następnie wykorzystanie jej jako materiał wybuchowy (ja rozumiem że to kino azjatyckie, ale są jakieś granice :| )
-wyszkolonych do mordowania 50 żołnierzy przegrywa (panowie z workiem na głowie) przegrywa z wygłodzonymi więźniami (w ilości 10 sztuk) z tyłu wagonu.
Ja rozumiem, elementy fantastyki, przewaga sił tych "dobrych" nad "złymi", ale są jakieś granice absurdu. W tym, phi "arcydziele" przekroczono je o kilka wagonów.
To lecimy dalej:
-sadystyczne, bezsensowne i chaotyczne wykorzystanie motywu "skrzywdzonego dziecka". Reżyser ewidentnie potrzebuje kontaktu z psychologiem, dawno nie widziałem takiej ilości sadyzmu połączonej z tak niewdzięcznym chaosem i nonsensem. Zero pomysłu, dużo krwi i bólu. Najgorsze połączenie.
-wykorzystanie dzieci jako części perpetuam-mobile :| Totalny debilizm. Skoro wyższe klasy nie miały problemu z obróbką jakiego kolwiek materiału, nie byli w stanie tworzyć części? Logiczna porażka.
-widzieliśmy skład z świeżym mięsem, nie zauważyłem żadnego składu z jakąkolwiek zwierzyną. Pomysł z Powrotu do Przyszłości? Powiększacie jedzenia? WTF?
-W części dla "arystokracji" zauważyliśmy salę bankietową, basen ale nie było żadnych sypialni. Śpią na stojąco jak żyrafy?
Błędów było naprawdę od ch***ry. Nie chcę tracić czasu na wypisywanie ich wszystkich. Najłatwiej byłoby przytoczyć cały scenariusz.
Reasumując, tak jak ktoś to powiedział w tej dyskusji. Jeśli film jest chłamem, zaczynamy zwracać uwagę na błędy logiczne. Osobiście filmy dla "masówki" średnio mnie urzekają, a przekaz Snowpiercer'a był jeden. Zróbmy kino pełne tandetnych efektów specjalnych i tragicznych zwrotów akcji, i tak większość świata to idioci. Chyba niestety mieli rację, nie rozumiem jak tak słaby film może oscylować na poziomie 6.2/10 na filmwebie. Zapewne zasługa wszechwiedzącego gimnazjum.

ocenił(a) film na 4
Zetsus

Ja bym raczej powiedziała, że film był zwyczajnie nudny ;) Pewnie jest w nim jakaś głębsza filozofia i psychoanaliza (warto - nie warto się jej doszukiwać - nie odpowiem), ja się na tym filmie wymęczyłam i wynudziłam jak mops. Jedyny plus to jak zwykle rewelacyjna Tilda ;)

ocenił(a) film na 8
Zetsus

Nie powiedziałbym, że tragicznie wykonany - wykonanie to również gra aktorska, kostiumy, scenografia, oprawa graficzna, muzyka... Nie powiesz mi chyba, że z tymi elementami było źle w tym filmie?

ocenił(a) film na 3
maga164

No to znowu ja się wtrącę:) Według mnie było bardzo źle. Zacznę od tego na czym znam się najlepiej - muzyki. Muzyka wygląda amatorsko (nie obrażając amatorów - znam jedną wybitną amatorską ścieżkę dźwiękową). Trochę tak jakby ktoś montował standardowe sample w magix music maker. Naprawdę nie ma tam nic ciekawego. Marco Beltrami to przeciętny kompozytor ale w tym filmie zaserwował kwintesencję przeciętności.
Gra aktorska przeciętna ale mówiąc szczerze to wstrzymałbym się z jej oceną. Postacie w filmie są bowiem tak płaskie, że i Jack Nicholson mógłby mieć problem z zaprezentowaniem przyzwoitego poziomu. Podsumowując - bez oceny.
Kostiumy? Brak. Zbyt to wszystko wyświechtane żeby zaraz tworzyć o tym osobny punkt oceny.
Scenografia nudna. Tak najkrócej bym ją opisał. Naprawdę, taką scenografię to ja sam bym im zaprojektował. Nic ciekawego tam nie zauważyłem. A tutaj było pole do popisu. Nawet M. Night Shyamalan w swoim ostatnim gniocie lepiej się zaprezentował, więc ten film też powinien dać z siebie więcej.
Oprawa graficzna fatalna. Serio. CGI wyglądało w tym filmie maksymalnie tandetnie. Jak na dzisiejsze czasy to nawet wstyd takie coś pokazywać. Zdjęcia były niechluje ale już nie tak złe jak efekty. Obecnie panuje moda na shaky camera i chaotyczny montaż. Moda której nie rozumiem i która mi kompletnie nie leży. Film się w nią wpisał i wypadł na tle konkurencji przeciętnie.
Dorzuciłbym jeszcze słabą choreografię (szczególnie jak na Azjatów), idiotyczny scenariusz (o czym wspominałem), czy niewiarygodną fabułę. Wątki moralne/humanistyczne/społeczne były infantylne, a samo przesłanie naiwne.
Specjalnie dla użytkowników filmwebu złamałem swoją drugą zasadę - rozbiłem film na czynniki (pierwszą złamana zasadą było niedoszukiwanie się błędów w filmach). Dlatego też nie chwiałbym aby to co powiedziałem było traktowane jako mój główny zarzuty do filmu. Ja filmy odbieram całościowo. W teorii systemów jest taka podstawowa definicja "system to coś więcej niż suma poszczególnych elementów". Ja tą zasadę stosuje przy ocenie filmów. Moja ocena wynika więc z całościowego wrażenia jakie film na mnie zrobił, a nie z tych składowych które wymieniłem.

ocenił(a) film na 3
MishaPl

Kwintesencja moich odczuć. Osobiście dorzucił bym od siebie ubolewanie nad zachowywaniem się kamery podczas akcji, oraz wręcz patologiczno-skrajne ukazywanie sadyzmu. Jedyne, co wywołał u mnie film to zażenowanie, skrajne zanudzenie. Po scenie "walki" tych dobrych, z panami z workami na głowie marzyłem aby szybko się skończył. Współczuję wszystkim oglądającym, nigdy więcej.

ocenił(a) film na 6
MishaPl

Ty się nie na niczym nie znasz kmiocie, wiec po co w ogóle zabierasz głos?

ocenił(a) film na 5
Zetsus

Jeśli idzie o wypominane tu wpadki logiczne (czyli przeważnie wciąż powtarzające się pytanie: po co oni jadą?), to ja już nawet się nie czepiam tego jeżdżącego w kółko pociągu. Wyjaśnienie, że musi jechać, aby zachować ciepło nie jest może najsensowniejszym pomysłem, ale spokojnie można tu zastosować tzw. zawieszenie wiary i to kupić (w końcu w filmach, zwłaszcza science fiction, często scenarzyści stosują własną fizykę i dostosowują prawa natury do swych wymagań). Poza tym może i jest to jakaś odmiana od ciągłego ukrywania się ludzkości w podziemiach w tego typu filmach. Mnie bardziej raziły te niezniszczalne tory. Osiemnaście lat ciągłej, szybkiej jazdy i zero uszkodzeń, gdzie u nas przy byle przymrozku zaczyna je szlag trafiać. Nie wiem czy w komiksie starano się to jakoś wytłumaczyć, no ale jakieś minimalne wyjaśnienie jak dla mnie by się przydało.
Tak swoją drogą ja zamiast pociągu bym ich umieścił w jakimś gigantycznym lodołamaczu (chociaż ten pomysł też pewnie byłby pełen dziur logicznych), który tak jak ta ciuchcia działałby na zasadzie perpetuum mobile i sunął, rozkruszając zamarznięte morza. Przynajmniej odpadłby kłopot z magicznymi torami ;)
Co do symboliki, na którą co niektórzy się powołują - metafora nie powinna wykluczać sensu w fabule filmu. Dobry film potrafi pogodzić jedno z drugim. A motyw walki uciśnionych biednych ze złymi bogatymi jest stary jak świat i często wykorzystywany (chociażby w będących teraz na topie Igrzyskach śmierci, gdzie biedne dystrykty są wykorzystywane przez pławiący się w przepychu kapitol), więc to żadna rewelacja. Dla mnie, jak już gdzieś indziej to pisałem, ten film jest prostą przygodówką w klimatach postapokaliptycznych, w której najlepszym i najbardziej wyrazistym elementem jest główny bohater i jego historia. No ale jeden bohater nie jest w stanie uratować całego filmu ;)

ocenił(a) film na 4
Krzesimirus

I gdzie oni niby zbudowali te tory, że jedno okrążenie im zajmuje rok? Pociąg pędzi z dość dużą prędkością. Nawet jeśli założymy, że jedzie 100 km/h to całą Ziemię można okrążyć w 17 dni (przy założeniu prostej trasy). Musiałyby być same zakręty albo spirala, nie wiem ;]

ocenił(a) film na 8
Agatuso

Zgaduję że filmu nie oglądałeś. Jest tam o tym mowa... nawet mapka jest pokazująca trasę.

ocenił(a) film na 4
rychu666

Wwłaśnie obejrzałam do połowy i stąd te wątpliwości. Obejrzę do końca i sprawdzę jak to wytłumaczyli

ocenił(a) film na 4
rychu666

Ok widziałam scenę, w której pokazują trasę. Tory mają 438000 km. Podzielić na 365 dni podzielić na 24 godziny = pociąg jedzie 50 km/h. W scenach, w których przebijał bryły lodu i kiedy było widać co jest za oknem wyglądało na to, że jedzie dużo szybciej.
Za oknem widać zniszczone metalowe konstrukcje, a tory nic, żadnych usterek.
Jakim cudem ludzie w ostatnim wagonie mieli w ogóle zęby skoro dostawali tylko białko do jedzenia, żadnych witamin, z robaków nie ma chyba też tłuszczu, nic. Plus brak światła słonecznego. Powinni cierpieć przynajmniej na szkorbut i krzywicę, zwłaszcza dzieci.
Może gdyby film był bardziej komiksowy to by to wszystko jakoś przeszło.

ocenił(a) film na 5
Agatuso

Ogólnie pomysł z torami obiegającymi cały świat wydaje się niepotrzebny i trochę głupi. Takie przedsięwzięcie (o ile w ogóle byłoby do wykonania) zajęłoby wiele lat, zaś zlodowacenie w filmie, o ile pamiętam, nastąpiło jakoś mniej więcej w czasach obecnych. Mogli po prostu podróżować po jednym kontynencie, tym bardziej, że fakt, iż okrążają cały świat nie wpływa jakoś specjalnie na fabułę, gdyby chociaż pokazywali zamarznięte znane miasta i budowle znajdujące się w poszczególnych zakątkach Ziemi.... i tłumaczenie, że dzięki temu odmierzają minięcie roku też jest średnio zadowalające. Jak dla mnie mogli ograniczyć się z tym pociągiem np. do terenów Eurazji, byłby to wystarczająco duży obszar na wojaże ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones