Film niestety zwalnia z myślenia, bo mtafory są tak oczywiste i łopatologicznie przedstawione, że
oglada się to jak film dla szkolnej młodzieży. Z tego, że stoją za historią wielkie słowa jak walka
klasowa czy rewolucja nie wynika, że to dobry film. Alfred Jarry tak ładnie kiedyś tłumaczył, że nie ma
równo, jest co najwyżej grówno no i ten film trochę o tym mówi.
Całkiem ciekawy pomysł, niezła oprawa ale wtórność, przewidywalność i patos niszczą ten film.
Bardzo chciałbym ocenić trochę wyżej bo niewiele się dzieje w kinie SF ostatnimi czasy (poza
ekranizacjami komoksów i gier komputerowych) ale nie znajduję powodu. Ode mnie 5/10
Daję piątkę, bo film to nie tylko scenariusz. Montaż, zdjęcia, (chociaż efekty specjalne akurat nie), scenografia - generalnie całe rzemiosło stoi jednak na dość wysokim poziomie...