Mój poprzedni temat zniknął, więc zakładam po raz 2gi.
Powiem szczerze że o ile rozumiem że Curtis był zmuszony do skorzystania z pomocy tego chińczyka-ćpuna by hackował kolejne bramy, jednak uważam iż ten chińczyk zje*ał sprawę po całości wysadzając pociąg.
Sam zauważył że śnieg topnieje w zauważalnym tempie (przykład z tym wrakiem samolotu pod mostem), jednak nie na tyle szybko by móc ot zaraz wyjść na zewnątrz.
Uważam gościa za niezłego impotenta intelektualnego. Zamiast pomóc Curtisowi dokonaniu "zamachu stanu" (bo w sumie to chyba najlepsze określenie na chęć Curtisa by zaprowadzić normalność w pociągu) to ten wolał rozwalić pociąg i sprawić że ten się wykolei, a ludzie przy okazji umrą a ci co przeżyją będą skazani na pewną śmierć.
A mógł pomóc w rewolcie, zaprowadzić chociaż częściową normalność pozbawioną tego swoistego systemu kast, przeczekać te kilka lat aż się ociepli na tyle by można spokojnie wyjść i się osiedlić na zewnątrz.
No ale po co dać sobie szanse, skoro można jej siebie i wszystkich pozostałych pozbawić??
Kolejne kilka lat to kolejne dzieci w trybach maszyny, 26% tail section czyli losowe szumowiny oraz cpajacy od 18 lat dekadenci. Ale mogli po prostu się zatrzymać w dogodnym miejscu i pokombinować używając włączonej lokomotywy jako źródła energii na jakiś czas.
Chińczyk?Nie Eskimos?
Impotentem umysłowym bym go nie nazwała, ale desperatem tak. Człowiek był zamknięty przez 18 lat w ograniczonej przestrzeni jaką jest pociąg (w tym jakiś czas w szafie=więzieniu). Normalne ,że pragnął wyjść z tego pociągu. Miał całkiem realny plan, który mógł się udać.
Nawaliły drzwi, czas i miejsce (może gdyby byli na równinie nie w górach)
Rewolucja by nie doszłaby do skutku, nawet gdyby Chińczyk pomógł Curtisowi. Na tyłach zostało 17% i ich trójka w lokomotywie.
Wątpię by cała załoga pociągu zaczęła się słuchać Curtisa tylko dlatego ,że zabił Wilforda. Zawsze się znajdzie gość który ma najwięcej amunicji i przejął dowodzenie po Wildfordzie.
Zatrzymanie pociągu również nie wchodzi w grę
*szyny i tak oblodzone ,więc potem ciężko byłoby ruszyć znowu
*stojąc duże ryzyko iż zamarznie/zasypie/oblodzi cały pociąg
*bez sensu byłoby zatrzymać się w miejscu które i tak nie nadaje się do życia ,tylko po to by rozprostować nogi (a kilku ludzi by uciekło,zbuntowało się)