...bo potencjał był wybitny. Tym bardziej dla takich maniaków podróży koleją jak ja. Z pozytywów. Na pewno świetna Tilda i momentami klimat rodem z Burtona. Sam pomysł żyjącego pociągu, także zasługuje na uznanie. Przedzieranie przez różnorodne przedziały - rewelka. I wyszłoby z tego całkiem zgrabne cudeńko, gdyby nie dialogi momentami beznadziejne, na siłę i z historiami z dupy (monolog pod koniec głównego bohatera). A także fabularne naiwności (ochroniarz zabójca, gejmczndżer na końcu). Obejrzeć można, ze względu na pomysł i realizację. Natomiast fabularnie średniak.