Najbardziej spodobała mi się muzyka. Buduje silną atmosferę i działa znacznie silniej niż reszta filmu. Jestem ciekaw, czy obroni się bez ujęć.
Film nieciekawy, bo brakuje w nim jakiegokolwiek napięcia. Z pewnością nie ma go w akcji, która w połowie jest retrospektywna i złożona ze spokojnych snów a najbardziej dynamiczna scena to chyba ta, w której ktoś biegnie ! Brakuje tez napięcia psychologicznego. Jest to dziwne, ponieważ każda postać jest tutaj maniakalna i ma problemy ze swoją tożsamością i przeszłością. Mimo wszystko jest to psychologiczna stop-klatka. Nic się tu nie zmienia a oglądając nie angażujemy wyobraźni, nie przewidujemy co się wydarzy, nie oczekujemy.
Niewiele jest też dla zajęć dla umysłu w tym filmie. Jest zagadka ale dowiadujemy się wprost, że nie można jej rozwiązać. Na drugim planie pojawia się kilka ciekawych tematów – istnienie Boga, prawdopodobieństwo, budowa świata – ale pozostają one tylko zaznaczone i nie są rozwijane.
Solaris nie jest dla oka, nie jest dla wyobraźni i nie jest dla umysłu. Jest natomiast dość dobry dla snu!