nie wiem kto tlumaczyl yten tytul a,e ejst idiotyczny.. na miare wirujacego sexu..
w kazdym razie byl wczoraj w nocy i bedzie dzis na tvp 1, nbie podlinkowany w programie. Kino
typowo rozrywkowe.
Witajcie,obejżałam film 2 razy i mimo dosłownosci przetłumaczenia tytułu , mnie osobiscie nie bardzo pasuje..
Coś nowego.. randka z "białym", miłośc do "białego", jak dla mnie to trchę archaiczne podejscie .. Paowwqlo by bardziej jako" coś innego" a nie "nowego" :)) Facet to facet, inny,ponieważ koroem rózni się od niej.. ale miłość, czy randkowanie, stare jak świat.. Chyba, ze to były jej pierwsze randki, ale na podlotka nie wyglądała;)
To tylko moje zdanie..
Autor filmu postanowił nazwać go "Coś Nowego" ("Something New"), a nie "Coś Innego" ("Something Diffrent"), więc tłumaczenie jest idealne. Tłumaczenie tytułów filmów po swojemu to w mojej ocenie brak szacunku do pracy autora, który chyba wie najlepiej jak powinien nazywać się JEGO film.
Od kiedy wyrażanie zdania jest brakiem szacunku?!Nie "trolluj" kolego, bo takimi bezpodstawnymi tekstami stawiasz w złym świetle jedynie siebie.. To forum nie jest po to,żeby obrażać kogokolwiek,a wyrażanie opinii to cecha dyskusji- to podstawa semantyczna.
Proponuje na początek zacząć czytać ze zrozumieniem. Również polecam zapoznanie się z definicją słowa "troll" Wyjaśnię, bo widzę, że u Ciebie z tym ciężko "koleżanko". Kiedy mówiłem o braku szacunku przy tłumaczeniu miałem na myśli translatorów którzy takich, niewiernych, przekładów tytułów filmowych dokonują.
Czytanie ze zrozumieniem nie ma nic wspólnego z czytaniem w myślach, bowiem tego ostatniego nie potrafię. W takim wypadku warto napisać kogo dotyczą Twoje słowa. Zaoszczędzilibyśmy sobie niepotrzebnych słów. Tym niemniej pozdrawiam:)
Nie wiem czy tutaj nie chodzi o serię książek i filmów: Coś nowego, Coś niebieskiego, Coś pożyczonego itp ... tytuły nawiązują do ślubów. Mam książke Coś niebieskiego i na 100% jest film Coś pożyczonego, więc może to o takie nawiązanie chodzi:)
nowym nie było dla mnie randkowanie tylko randka w ciemno. Nowym dla niej było zajęcie się życiem uczuciowym bo wcześniej liczyła się dla niej tylko praca. Wychowywała się pod kloszem. Z nim pierwszy raz beztrosko bawiła się w ogrodzie i z psem. To coś NOWEGO a nie innego.
Dzięki Lila i Izdebska.. może faktycznie, szersze spojrzenie daje mi jaśniejsze światło:)))
Tutaj masz inny tytuł również - "Czas na zmiany". Moim zdaniem, dobrze przetłumaczono:
http://www.filmweb.pl/film/Something+New-2006-265416/titles
Dzięki bardzo.:)))To tłumaczenie ,jak dla mnie , jest kwintesencją " problemu" zawartego w filmie. Merytorycznie własnie o to chodziło, tak odebrałam ten film.. jako zmianę wszystkiego:) Film może nie należy do znakomitości kina, ale moim zdaniem główna bohaterka dość dobrze przekazała niechęć czy strach przed jakąkolwiek zmianą w jej życiu:) Gratuluję też przedmówcom, że się dotknęli sedna:)
Nie wątpię. Mnie się ten film nawet podobał. A co do tytułów - różnie z nimi bywa (kiedyś było np. wiele amatorskich tytułów na kasetach VHS, często na DVD czy w telewizji jest już inny tytuł). Zależy od konkretnego tłumaczenia i czyjegoś widzimisię.
Pewnie nic. Choć śmiesznie brzmi także pewien tytuł : "Orbitowanie bez cukru" :-)