PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=265416}
6,3 5 781
ocen
6,3 10 1 5781
Something New
powrót do forum filmu Something New

Można potraktować ten film jako lekką komedię romantyczną, a można spojrzeć na niego z nie co innej strony. Fabuła: super inteligentna afroamerykanka, do tego kobieta sukcesu zastanawia się czy zadać się z mężczyzną rasy białej dla większego kontrastu blondynem, który nie jest tak bogaty i inteligentny i plewi jej ogródek... Wszystko niby okey i tak w życiu może się zdarzyć. Film pokazuje nam średnią klasę w społeczności afroamerykańskiej, która zachowuje się za przeproszenie jak białe rasistowskie świnie, w sumie wszyscy bohaterowie są czarni, a jednocześnie bardziej biali od niejednego białego. Są inteligentni, bogaci, dobrze ubrani, mieszkają w dobrych dzielnicach, są przystojni, wykształceni, znają się na sztuce przez duże S, wiedzą którym widelcem co się je i co tylko jeszcze, aha i żyją w świecie w którym nie ma białych (biali są ogrodnikami i odbierają kluczyki na parkingu). I nagle w tym idealnym świecie pojawia się jakiś biały kmiot, który chce wyrwać super urody super inteligentną czarną laskę, która zresztą z tego powodu przeżywa straszliwe męki rodem z Dziadów Mickiewicza, kobita ma prawie załamanie nerwowe połączone z kryzysem tożsamości! Zastanawiałam się nawet czy to jest celowy zabieg, po prostu odwrócenie ról, na miejscu białego dajemy czarne, ale raczej nie o to tu chodziło. No i mamy kolejny film z podtekstem "czarny też potrafi", chodzi na bale absolwentek i nie nosi biżuterii w postaci 2 kg złotych łańcuchów tylko klasykę od Coco Chanel. Nie wiadomo tylko czy chodzi bardziej o poprawność polityczną czy o leczenie kompleksów afroamerykanów, że też potrafią być ludźmi sukcesu. Osobiście jakoś nigdy w to nie wątpiłam, nie uzależniam inteligencji czy innych przymiotów od koloru skóry, ale lepiej jednak zobaczyć na ekranie że też potrafią. Nie znam reżysera tego dzieła, nie wiem czy jest afroamerykaninem, jednak nadmiar poprawność politycznej widocznie uszkodził mu mózg, po obejrzeniu jego pracy nasuwa mi się kilka następujący wniosków, po pierwsze w stanach poprawni politycznie muszą być tylko biali, czarnych to nie dotyczy. Po drugie film pokazuje, że Afroamerykanie są całkowicie pozbawieni własnej tożsamości kulturowej, w filmie kopiują zwyczaje i rytuały tych którymi pogardzają (!?) W sumie kończy się happy endem, bohaterowi zostały wybaczone lata niewolnictwa i zostaje zaproszony na bal absolwentek, który to zwyczaj wywodzi się z południowych stanów…

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones