PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=176982}

Sophie Scholl - ostatnie dni

Sophie Scholl - Die letzten Tage
6,9 14 210
ocen
6,9 10 1 14210
6,3 6
ocen krytyków
Sophie Scholl ostatnie dni
powrót do forum filmu Sophie Scholl - ostatnie dni

prosta droga

ocenił(a) film na 9

Jak informują pojawiające się w pierwszych sekundach napisy, film ten oparty został na niepublikowanych dotąd
protokołach z przesłuchań oraz wywiadach ze świadkami historii. Pokazuje ostatnie sześć dni z życia pewnej młodej
Niemki - Sophie Scholl. Od popołudnia poprzedzającego przyłapanie jej na roznoszeniu wraz z bratem ulotek
antynazistowskich na uniwersytecie Monachijskim, aż do 22 lutego 1943 roku, kiedy to została skazana (wraz z bratem
i przyjacielem) przed Trybunałem Ludowym w Monachium, na karę śmierci poprzez... ścięcie na gilotynie. Wyrok
wykonano jeszcze tego samego dnia popołudniu. Film Marca Rothemunda składa się przede wszystkim z długich
rozmów, jakie odbywały się w czasie przesłuchań Sophie, które prowadził w większości jeden oficer gestapo Robert
Mohr. To pojedynek na słowa, niesamowicie dobrze poprowadzony, przez który ogląda się ten obraz z zapartym
tchem, który trzyma w napięciu lepiej niż niejeden współczesny thriller. I choć w większości rozgrywa się w czterech
ścianach, w niewielkim pokoju z dwoma krzesłami i biurkiem rozdzielającym postaci, udaje się uniknąć uczucia
teatralności. To szokujące, niesamowicie żywe i przekonujące spojrzenia na przeszłe wydarzenia.

Sophie początkowo nie przyznaje się do roznoszenia ulotek na uniwersytecie, ani do opracowania ich treści. Jest
zdecydowana w swoich odpowiedziach, niesamowicie pewna tego co mówi. Już od pierwszej rozmowy z
gestapowcem, od której zależy jej późniejszy los (ale także życie jej brata), w niesamowicie przekonujący sposób
prezentuje swoją wersję wydarzeń. Jest w tym tak autentyczna, że chwilami i my, choć znamy prawdę, bo widzieliśmy
ją na własne oczy, w poprzednich kilku scenach, sami zaczynamy wierzyć w jej historię, według której jest niewinna,
według której znalazła się po prostu w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. I choć Sophie stale trzyma się
swojej wersji, prawda powoli zaczyna wychodzić na jaw. Wtedy jeszcze bardziej niesamowite staje się opanowanie
dziewczyny w tak potwornie stresujących chwilach. Co ciekawe i jednocześnie niezwykłe, choć wiadomo jak skończy
się jej historia, film ten stale trzyma w niesamowitym, coraz bardziej wzrastającym napięciu i do samego końca ma
się naiwną nadzieję, że jednak zakończenie będzie dobre, że uda się bohaterce jak i jej bratu wyjść cało z tej
potwornej sytuacji. Wiemy jednak, że tak się nie stanie

Reżyser w swoim filmie skupia się przede wszystkim właśnie na Sophie. Na jej postawie, którą prezentuje przez te
ostatnie kilka dni. Pokazuje jak dziewczyna tuż po zatrzymaniu bardziej niż o siebie martwi się o brata, który
przetrzymywany jest piętro wyżej i o rodziców, którzy prędzej czy później dowiedzą się o tym, co się stało. Dziewczyna
kryje brata, a także innych, którzy brali udział w działalności Białej Róży. Jest nie do złamania, czym doprowadza
przesłuchującego ją gestapowca do szału. Postawa tej niespełna dwudziestodwuletniej dziewczyny jest naprawdę
niesamowita. Z biegiem czasu, w miarę gdy wychodzą na jaw kolejne fakty na temat przeszłości dziewczyny i
organizacji w której działała, początkowe przesłuchanie zaczyna przeradzać sie w pasjonującą wymianę poglądów
między Sophie, która sprzeciwia się teraźniejszości jaką buduje Hitler, a gestapowcem, który całym swoim sercem
wierzy w silne Niemcy i nadchodzące zwycięstwo. To dynamiczna, perfekcyjnie poprowadzona, niesamowicie mądra i
zastanawiająca wymiana myśli, na temat sumienia, dobra, zła, prawa, Boga i moralności. Nieprawdopodobnie
dobrze zagrana przez obie strony.

"Sophie Scholl" to portret dziewczyny, która dojrzewa w ciągu kilku dni, która w przyspieszonym tempie przechodzi
przemianę. Od zwykłej dziewczyny strząsającej w przypływie adrenaliny ulotki z poręczy, by rozsypały się po piętrach
uniwersytetu, do dziewczyny gotowej ponieść ostateczne konsekwencje swojego czynu. Umrzeć za ideę, w którą
głęboko wierzy. To portret na pozór zwykłej dziewczyny, której przyszło żyć w potwornych czasach, która w ostatnich
chwilach swego życia wykazuje się niebywałą odwagą, której wielu może jej pozazdrościć. Portret poruszający do
żywego, chwilami niezwykle wzruszający. Reżyserowi całe szczęście udaje się uniknąć pomnikowania postaci,
przesadnego jej uwznioślenia. W dużej mierze jest to również zasługa fenomenalnej Julii Jentsch, która perfekcyjnie
wcieliła się w swoją bohaterkę, która w tak niezwykle naturalny i przekonujący sposób ożywiła jej postać. Jest idealna
od pierwszej do ostatniej sceny. Od momentu szybkiego składania kopert w niewielkiej piwnicy, do ostatniego
oddechu, do samego końca, gdy bohaterka nadal wierzy w swoje racje, nie wyrzekając się swoich poglądów. Co nie
poszło na marne. Tak jak marzyła, idea przetrwała lata. Pamiętają ją poprzednie pokolenia, pamiętać będą i
następne, że w momencie gdy tylu opowiadało się za złem, garstka odważyła się być przeciw. Do samego końca.

9/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones