yeah, sometimes i think this whole pandemic really aged me.. zramolałe dziadki kwiatki koronowraki trochę jak u ala bundy, który po czterdziestu dwóch latach użytkowania skasował w wypadku swojego dodża czelendżera - a brakowało mu jedynie sześciu rat, aby go w pełni spłacić..

przy okazji całkiem wdzięczną kręcą beczkę z trendu, którego osobiście nie znoszę: uporczywego faszerowania stetryczałym sobą własnego garnitury z komunii - choćby Ghostbusters Afterlife, to tak z ostatniej chwili - aby zrobić to samo, raz jeszcze i w możliwie najbardziej porywający, spektakularny i trzymający w napięciu sposób!

dziwi mnie z kolei, że żadna z postaci nie ma jeszcze dzieci, bo to kolejny trend powracania do bohaterów z przeszłości, którego osobiście nie znoszę, godny co najmniej kpiny: nie ważne jak, nie ważne gdzie, nie ważne z kim, byle by mieli dzieci!

bill i ted mieli dzieci, jay i cichy bob mieli dzieci, harry i lloyd mieli dzieci, pogromcy duchów też mieli dzieci.. fantazja amerykańskich producentów doprawdy nie zna granic żadnych kiedy przychodzi do kontynuacji, a przecie w trzecim sezonie Twin Peaks nie było ani jednego zaginionego dziecka agenta coopera ‐ dzięki allenowi, że istnieją francuzi, dzięki lynchowi, że istnieją artyści!

a, byłbym zapomniał, w kolejce czeka jeszcze jeden trend, któremu należy ostro dowalić, obecnie w powijakach, ale coś już drgnęło w rajtuzie: to te bezwstydne mnożenia alternatywnych bytów ponad konieczność ich istnienia, które ma się coś za dobrze i nieznośnie ekspanduje - choćby Halloween Kills, to tak z ostatniej chwili - nie wiadomo właściwie po co? chyba tylko po to, aby można się było podtłuściałą sarą connor na plakacie nowego Terminatora pochwalić.. która ostatecznie zupełnie niczego do tej serii nie wnosi, pręży się jedynie i niepotrzebnie panoszy kasując to, co jednocześnie było w niej najlepsze, to znaczy cały Bunt Maszyn.

i kto wie, panie dziejku, czy to nie tarantino, w postcovidowej przyszłości, za rozchwaszczenie się owego trendu przyjdzie nam winą obarczyć?