Czyżby widziałeś ten film w Telewizji,dzisiaj ?
Ja nie oglądałem od początku ,ale zapewne na krążku DVD-na moje półce pojawi się ten tytuł,jest to jeden z wielu zajedwabistych filmów,o ciężkiej pracy,z super zakończeniem.Lekki film -taki do Obiadu,a nie na godziny wieczorne. Gdy by nie telewizja nigdy o nim ,bym nie usłyszał i to był by Mój wielki błąd.Oby więcej tak fajnych filmów.

Fajny film moja nota 8/10
Gimnastyczki to mają przewalone niewąska charówa i celibat
Wei Wei n równoważni wymiatała ten pełzacz i brakedance:)
Ostatnio gimnastykę to widziałem w Oszukać Przeznaczenie 5

Nie oszukujmy się w ten rodzaj filmów został już dawno wyeksploatowany. Cała historia "idzie" jak już po tysiąckroć przetartych ścieżkach. Jedyna tutaj nowość jest dyscyplina sportowa - gimnastyka. Jednak film jak na swoją kategorię (czyli lekki i młodzieżowy) jest solidnie nakręcony, nic tu nie razi po oczach (no może prócz wtórności). Wydaje mi się że właśnie dlatego zebrał dość dobre noty. Jeżeli ktoś lubi takie kino to myślę że się nie zawiedzie. Jednak jeżeli gdy mowa o filmie sportowym na myśl przychodzi Ci w pierwszej kolejności film pokroju "Za wszelką cenę" to "Spadaj!" sobie najzwyczajniej odpuść.

właśnie, że razi. I pewnie większość gimnastyków nie zaliczy tego filmu, jako ukazujący część ich świata. Jedyna prawda w tym filmie to taka, że gimnastyka wymaga poświęceń. Trenujesz własne ciało do perfekcji.
O końcówce się nawet nie wypowiem, bo jest urwana z choinki. Taak, na film jakoś ujdzie, ale tylko tyle.
A scenariusz, w ogóle cała ta historia, wcale nie jest oklepana.
Ten film, jak ze słuchaniem, wejdzie jednym uchem, a wyjdzie drugim. Jest oderwany od rzeczywistości.
A ta relacja Haley z trenerem...? Nie wiem jak w Ameryce, ale w Polsce relacje z trenerami tak nie wyglądają.
No i ta otoczka artystyczna (zdjęcia), sorry, ale myślałem, że to film o sporcie - trochę dramatu, trochę komedii.
Film za bardzo mija się z prawdą, żeby go normalnie odbierać. Zwykle nie piszę ocen w komentarzach, ale na razie film ma 5. I wątpię, abym podniósł ocenę...
Tylko proszę, nie najeżdżajcie na mnie. Komentarz jest szczery. I nie zrozumcie mnie, film w końcu dostał ode mnie 5, a nie 1, czy 2. Nie nazwałem go dnem, czy g*, ale 5 to raczej wszystko co mogę dać.
Prawda jest taka, że ludzie nie interesują się gimnastyką. Oglądną to dzieło, coś "se" tam pomyślą w głowach na podstawie tego filmu i tyle.
W telewizji, dalej będą pokazywane na okrągło mecze piłki nożnej, czy siatkówki, nawet tej z niższej ligi, będą powtórki, czy też będą trąbić w każdych wiadomościach o wynikach, ale co tam...
Na YT, pełno "rispektów" dla ludzi wygimnastykowanych, gibkich, rozciągniętych. A jak ktoś powie, że to nic nadzwyczajnego, to jest besztany. A gdyby choć troszeczkę zajrzeli do świata gimnastyki, to by zrozumieli kto ma rację i jak wygląda szara rzeczywistość.

Aaah, plus dla TVP1 HD, obraz rzeczywiście był w HD, a nie marny upscale.

:)...nic nie razi jeżeli rozpatrzeć go w kategorii lekki i młodzieżowy. Ja wiem że Spadaj to nie Czarny łabędź. To tak jak by film Reggae na lodzi uznać jako słaby bo nie ukazuje świata prawdziwych bobsleistów. Ale z drugiej strony po co ja bronie film który i w moim mniemaniu jest co najwyżej średni.
Jeżeli trenujesz gimnastykę to nie dziwne że chciałbyś zobaczyć film traktujący o tym sporcie poważnie, stąd może Twoje rozgoryczenie. I nie ma co się denerwować tym że ludzie to ignoranci, przecież trenuje się dla siebie nie dla innych.
ps. co do relacji z trenerami to święta racja, są oni traktowani niczym jak bogowie przynajmniej w tych bardziej niszowych sportach.

ale tylko jeśli ujmiesz go w kategorii "lekki i młodzieżowy", a czy taki miał być?
Ja rege na lodzie uważam za czysto komediowy film familijny. "Spadaj!" taki nie jest...
Co do trenerów, to mnie chodzi jedynie o to, że ten grany przez Jeffa jest "nieprawdziwy".
Powiedzą ci to chyba wszyscy gimnastycy. Jest karykaturalnie luzacki, spoufala się z gimnastyczkami, a może raczej chciałem powiedzieć, że bardziej robi to główna bohaterka. Słabo wydaje się starać o zdrowie gimnastyczek. Wbrew temu co mówi na filmie - co oni tam mówili? "dobry układ, to taki w którym się nie zabijesz" czy coś takiego. Mnie chodzi o jego działanie. Trenerzy asekurują zawodników, mówią co i jak mają robić, uczą ich poprzez ćwiczenia przygotowujące do wykonania konkretnego elementu, i tak dalej. Jeśli zawodnik w miarę opanuje element, to trener może odejść, bo wie, że ten nie zrobi już sobie większej krzywdy. Jednak nie zdarza się aby trener zostawiał zawodników samopas - ćwiczenie całkiem samemu na jakiejś osobnej, pustej sali?!
Mnie również nie chodzi o to, że trener nie może być luzacki - bo może, jednak chodzi tutaj o umiar i o jakąś rangę - to tak jak jest z uczniami w klasie, czy może między zawodnikami w sztukach walki a trenerem. Trenera się po prostu, nooo, w jakiś sposób szanuje. Jest on starszy od ciebie, no i w końcu to on cię uczy, on dba o to byś nie został kaleką. Relacje między główną bohaterką a trenerem, ukazane na filmie, są po prostu nieprawdziwe. Bardzo wątpię, by tak one wyglądały w Ameryce.

Hmm..nie wiem czy taki miał być...ale jak dla mnie taki jest...powiedział bym nawet że dla mnie to czystko komediowy film familijny...być może miał być czymś więcej...
Co do trenerów to miałem właśnie to na myśli, Ty to ładnie rozwinąłeś...takie relacje zawodnik-trener są w większości dyscyplin...jeżeli oczywiście trenuje się na poważnie...