Powstał dwa lata temu, a do dzisiaj nie można go nigdzie zobaczyć...

całkiem spoko film, ale mimo, że ma godzinę 15 to jest typowy krótki metraż, tak kręcony, taka fabuła, zwroty akcji itp. W kinie miałam nieodparte wrażenie że oglądam blok filmów krótkometrażowych. Ale w sumie nie ma co się dziwić to debiut reżysera filmów krótkometrażowych w pełnym metrażu..

Bohater jedzie odebrać spadek. Nawet nie wie, czemu to robi – zmarłej nie znał. Na miejscu przyjeżdża z siostrą i okazuje się, że odziedziczył dom pod Warszawą. Tak po prostu. Jednak… Dlaczego? Czemu on? Czemu siostra po wejściu do środka schowała ukradkiem jedno ze zdjęć wiszących na ścianie? Ten film potrafi...