Cenię sobie marvelowskie filmy spider-mana m. in. za to, że są zanurzone, jednocześnie widocznie oddalone od epickich zmagań, które dzieją się np. w Avengersach, złoczyńcy nie są tak groźni, walki nie są tak spektakularne i to jest spoko. W zamian za to dostajemy historię młodego bohatera, jednocześnie - w nawet większym stopniu - skupiamy się na jego życiu prywatnym. Relację młodzieżowe zostały tutaj przedstawione tutaj całkiem fajnie, bardzo przyjemnie się to oglądało, kilka razy nawet szczerze śmiechło.
Jedyne co zasługuje na mały ,,-" to antagonista. Historia i cel podobna jak w poprzedniej części i trochę nierealny plan na przyszłość.