Druga część stanowoczo spodobała mi się o wiele bardziej. W szczególności za sprawa villaina, który według mnie jest o wiele bardziej interesujący, anizeli Vulture.
Jack dał rade jako Mysterio i powiem szczerze, ze biorąc pod uwagę jego warsztat aktorski to nie było to jakimś większym wyzwaniem. Reszta na czele z Tomem i Zendaya rowniez daje radę - a szczególnie ona :D
Uwazam, ze humor rowniez wypadł dobrze i świetnie wkomponował się w ton filmy, gdzie idealnie rozładowywuje nagromadzone napięcie - najlepsza metoda jeśli chodzi o Pajączka :)
Efekty a właściwie sceny, w których udział brał Mysterio były świetne. Moim zdaniem CGI zrobiło dobrą robotę i między innymi dlatego tak czekałem na tą część, gdy tylko wyszło na jaw kto zostanie głównym przeciwnikiem Parkera.
Fabuła jest naturalnie oklepana ale myślę, ze w kontekście luznej postaci jaką jest Spidi to to dość normalny zabieg. Nie spodziewałem się tutaj tajemniczych wątków rodem z Winter Soldier czy galaktycznej podrozy jak w IW.
Osobiście liczyłem na pojawienie się Strange'a - stąd moje pytanie w opisie.
Myslę, ze pojawienie się Doktorka byłoby fajnym zabiegiem, po pierwsze z podowu względnej opieki nad Peterem - po śmierci Tonyego przydałby się ktoś taki, jakiś wzór do naśladowania, który trzyma rękę na pulsie. Tym bardziej, ze Stephen z charakteru najbardziej przypomina właśnie Starka. Druga apsrawa natomiast to fakt, ze Strange idealnie nadawałby się do walki i ośmieszenia Mysterio - choć zdaje sobie sprawę, ze z drugiej strony nie był by zbytnio dla niego zadnym wyzwaniem i na pewno od razu przejrzałby jego "magiczne zdolności".

Film oceniam na 710 i myslę, ze fanom pajączka przypadnie do gustu bo wyszedł naprawdę dobrze.