Film nie jest zły, przyjemnie się ogląda, ale moim zdaniem oceny są zawyżone. Przede wszystkim irytuje przewidywalna fabuła, brak poważnego zagrożenia ( jeszcze kilka tygodni temu walka z thanosem... teraz z dronami). Sam spider Man daleki od pierwowzoru, a robienie z niego Starka to totalne nieporozumienie. Niemniej film przyjemnie się ogląda i czas jakoś leci. Poziom pierwszej części podtrzymany, jednak czekam na prawdziwego wroga, który da wyciska pająkowi. Mocne 6 lub słabe 7
To Spider-Man miał iść w tym filmie na solo z niszczycielem Wszechświatów, czy jak, żeby stawka była większa?
Mysterio to był raczej side villan, poza tym pisze o moich odczuciach. Jeśli dla Ciebie film rewelacja 10/10 to twoja opinia, dla mnie zwyczajnie przeciętny....
Po pierwsze, jeśli nie chcesz, żeby ktoś komentował swoją opinię, to nie wyrażaj jej na publicznym forum.
A po drugie ja się nie czepiam twojej opinii, po prostu zarzut wobec Mysterio jest dla mnie bzdurny. Thanos miał być przeciwnikiem na miarę trzech faz, trudno oczekiwać, żeby Spider-Man w pojedynkę mierzył się z większym bądź równym zagrożeniem.
Nie pisze, że mam coś przeciwko twoim opinia, ale, że ja mam inną...ot tyle. Film dla mnie dramatycznie przewidywalny, niestety od pierwszego pojawianie się Mysterio było widać, że to villan. Dla mnie film po prostu średni. Nie twierdze, że fatalny. Generalnie do trylogii ramiego się nie uwywał zwłaszcza do drugiej części.
04.07 obejrzałam Spider-Mana Far From Home. Był świetny, bardzo mi się spodobał, nie był super zaskakujący pod względem postaci Mysterio, bo wiadomo było, że jest on zły, ale przynajmniej ja się nie spodziewałam, że będzie tak genialnie pokazany pojedynek z nierealnym zagrożeniem, efekty specjalne-pierwsza klasa.
06.07 pomyślałam, że zobaczę (pierwszy raz w całości) całą trylogię Spider-Mana... To jakim on jest przegrywem, jaka jest okropna relacja między Peterem a M. J.... To jak stracił moce w drugiej części i nie zostało nam wytłumaczone dlaczego... Jako Spider-Mana da się go lubić, ale Peter to porażka
Koledze chodziło o to że w uni pajaczka są "grozniejsi" przeciwnicy a niżeli mysterio.. Może doczekamy się Scorpiona, symbioty czy rihno
Nie wiem czy taki nosorożec jest groźniejszy. Co by robili. Ganiali się cały film po ulicach Manhattanu?
SPOILER
Mysterio w filmie ogólnie został źle przedstawiony. W komiksach z tego co pamiętam oprócz hologramow wladal tak jakby magia. Tutaj mamy kolesia który stoi z boku a cała robotę robią za niego drony... Natomiast rihno sam w sobie był bardzo groźny bo dysponował nadprzyrodzona siła.
Jaką magią? On w komiksach cały czas władał tylko efektami specjalnymi czy jakimiś gadżetami z nimi związanymi.
Co za idiotyczny argument, rozumiem, że po Endgame każdy superbohater na Ziemi musi walczyć z kosmitami? Mysterio to była genialna postać, powiew świeżości
Super powiew świeżości... Genialna motywacja, nazwali jego projekt kupą to zniszczę Londyn. Jednoznaczny i mało wiarygodny. Jedyny plus to dobry aktor który uratował dramatycznie przewidywalny scenariusz.
Niby według Ciebie pomysł prosty i przewidywalny, a jednak bardzo trudny... On nie chciał zniszczyć Londynu w akcie zemsty. Jego motywacją było zostać superbohaterem na miarę Starka, o którym wszędzie się mówi i jest znany. Oglądaj uważniej filmy.
Trudny w jakim sensie? dla mnie oczywisty i płytki, bardzo przewidywalny. Spider man to był komiks dla starszych dzieci, teraz zmierza w stronę, 5-10 latków, nie moja bajka, nie twierdzę, że film zły, po prostu do mnie nie trafi, poza tym uważam, że oceny zawyżone. Marvel nie potrafi kreować dobrych villanów, ich motywacje są komiczne, przykład thanos, chcę więcej dobrobytu we wszechświecie to zabiję połowę istnień.... nie wystarczyło podwoić zasobów natrualnych ?
To był trochę cel filmu, pokazać że nie trzeba co chwile walczyć z kataklizmem który skończy świat, W pewnym sensie postać Mysterio jest nawet aluzją do tego, co chwile mówi jak to on potrzebuje zagrożenia na skalę Avengers, bo innaczej to nie bohater. Spider-man nie potrzebuje zagrożenia kończącego świat, nigdy nie potrzebował.
Nie wiem jaki był cel. Wiem, że prawie 30 lat temu byłem wielkim fanem pajączka czytałem komiksy jak szalony, dzisiaj wracając do tego bohatera w wersji Marvel, nie czuje tego...
To na pewno, ale nigdy mnie klimaty high school musical i tokio hotel nie kręciły.
Jeszcze jedna rzecz o której nie napisałem, coś co mnie najbardziej irytował, narracja i storytelling rodem z high school musical. Po prostu może trochę za bardzo dla nastolatków. Pewnie jestem już za stary, ale jednak uważam, że da się bohatera przedstawić w sposób bardziej krwisty.
Niby za stary, a jednak znasz koncepcję high school musical. Ja na przykład w ogóle tego nie oglądałem bo nie czułem bluesa. Ty jednak chyba wcześniej takie rzeczy lubiłeś oglądać.
Oczywiście, że będąc nastolatkiem lubiłem "takie rzeczy oglądać" jednak za moich czasów taki filmów nie było, ja jestem raczej z okresu kosmicznego meczu :) Co do samego High school musical to znam fenomen, wydaje mi się, że trzeba być ignorantem, żeby tego nie znać. Parę lat temu był to temat numer 1 w portalach dotyczących kina.
Nie wiem czy fenomen. Słyszałem, że taki film wtedy był, ale czy aż tak popularny? Parę lat temu to już był wielki hype na Marvela.
wydaje mi się, że to było jeszcze przed marvel hype'em, może gdzieś na etapie pierwszego drugiego iron mana, pewien nie jestem sprawdzać mi się nie chce.
zresztą, kurczę, czemu gadamy o tym paździerzu xD ?? odnosząc się do tego jestem przekonany, że wiesz co mam na myśli pisząc, że dla mnie nowy spider man celuje w tego samego widza co HSM, tylko w jego męską część, jednak narracja i przedstawienie bohaterów na tym samym poziomie.
W całej historii o to chodziło właśnie, że Mysterio nie jest zagrożeniem na skalę Avengers, a i w filmie chodzi o to, że ludzie od Petera wymagają by ten był kolejnym Iron Manem, ale sam wydźwięk produkcji jest właśnie o tym, że Parker jest Spider manem i nikt nie powinien z niego robić drugiego Tonego Starka. I jest dobrze pokazany cały bagaż Petera, który pozostał po Tonym.
Ok wymagają i koniec końców zostaje nowym Starkiem, patrz scena budowania nowego stroju,... 100 procent stark. Spider man w komiksach inaczej podchodził to technologii, ale nvm film dla mnie po prostu zbyt dla nastolatków, zwłaszcza to widać w relacjach w grupie.... Słodkie, ale po prostu nie moja bajka
Ale nie było nigdzie mówione, że to ma nie być film dla nastolatków. Spider ma 16-17 lat w filmie sam aktor jest młody więc dla mnie to jasne, że film jest kierowany do młodszego odbiorcy. Poza tym ta kreacja Spider mana bardzo mi się podoba, świeże spojrzenie plus czasy się zmieniają. Co do tego, że Peter to nowy Tony, od paru filmów budowano ich relację na poziomie nauczyciel i uczeń, czasem zalewająca o bycie ojcem i synem (moje zdanie). Więc mamy motyw uczeń przerósł mistrza.
Moim zdaniem film jest świetny dawno nie wszyszłam z kina z taką chęcią na następny film.
A z ciekawości zapytam, w jakiej grupie wiekowej chodzisz? :) Nie chce cię urazić, po prostu chyba dochodzę do wniosku że już jestem za stary na te filmy. Czekam na spidera w wersji mrocznej coś ala DC, jak w komiksach, najlepiej w stylu wątku zabojstwA kingkpina
Akurat firmy DC mnie nudzi (Chyba, że chodzi o kreskówki). Jeśli o to na co chodzę to właśnie kino superbohaterskie i sporo animacji (komedie romantyczne i dramaty nie są dla mnie). Jeśli chodzi o mój wiek, popatrz na rocznik pajączka będziesz miał mój.
A wiem czego nie poruszyłam w poprzednim komentarzu. Mianowicie zemsta. To najbardziej ograny motyw w filmach wszelkiej maści, ale jeśli jest dobrze ograny nie ma problemu. W sumie Batmanem kierowała żądza zemsty.
Peter Parker w komiksach jest geniuszem, po śmierci Starka zwolniło się miejsce dla etatowego geniusza MCU (Jest niby Shuri, ale to jednak inny kontynent, poza tym jeden geniusz to byłoby mało jak na rozmiar tego świata).
Jasne tylko że Parker w komiskach to raczej nie tech geniusz tylko fizyk teoretyczny to jak powiedzieć Że pies to jest kot, a oni robią z niego inżyniera.... Jego największym osiągnięciem było skonstruowanie web shooter, a teraz nagle robią z niego iron Mana.... Dla mnie to po prostu zbyt wiele..... Jednak to przeboleje, ale ten cukierkowy klimat..... To już straszne odejście od komiksu gdzie spider man bhl raczej mroczniejszy.... A historię były trudne i niejednoznaczne....tutaj nie mamy żadnej niejednoznaczności wszystko jest wyłożone lopatoligicznie jak dla itdioty.... Dopiero scena po napisach wnosi bardzo ciekawy wątek gdzie nagle mamy pająka w trudniej sytuacji, a moment jego zdzwieniea i powiększone "oczy w masce" jak żyw z komiksów :)
Dobre podsumowanie - film skierowany głównie dla "dzieciaków"...na dłuższą metę było to męczące.Teksty pseudo - humorystyczne.Słabo,szkoda,bo zapowiadany był przebój.
W kwestii budowania nowego stroju: porównanie Spidera do Starka to tak jak porównanie zawodowego krawca i stylisty do gracza w Simsy projektującego strój postaci.
Nie widzisz pewnej niespójności, że wchodzi Peter na statek i nagle jak stark ogarnia jego tech, buduje strój na wypasie od zera, to w ogóle nie jest zachowanie peterowe, kto czytał komiksy wie, że latał on ciągle w podartych gaciach. Dodawanie mu tego całego techu zabiera jego charakter i robi z niego iron-spidera, którym był w komiksach tylko przez kilka numerów.
Nie widzę niespójności. Peter po prostu uruchomił apkę do projektowania stroju, a potem wrzucił ją na "drukarkę 3D". Nic wielkiego. A całą tę maszynę wymyślił, zbudował i oprogramował Stark.
Ale rozumiem, ty wolałbyś stylówę Petera z komiksów. Zapytam, kiedy powstały te komiksy?
Gość nie potrafi obsługiwać poleceń głosowych w okularach i o mało nie zabija wszystkich swoich ziomków, ale chwilę potem potrafi opanować ekstra zaawansowane projektowanie 3d.
Odpowiadając na pytanie, tak wolałby stylówkę z komiksów... Moim zdaniem lepiej wyglądał kostium z trylogii ramiego.
Ja nie potrafię obsługiwać poleceń głosowych w okularach, ale opanowałem ekstra zaawansowane projektowanie w 3D. To co obsługiwał Peter wcale nie musiało być ekstra zaawansowane.
Odpowiadając na moje pytanie, nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Kiedy powstały te komiksy?
Odpowiadając na pytanie, na które nie odpowiedziałem odpowiadając na pytanie.... ja czytałem serię ASM w latach 90-tych. To właśnie ta seria utożsamiana jest przeze mnie ze spider-manem, patrząc na jakość tamtych komiksów wydaje mi się, że spider man w wersji marvela został bardzooo, ale to bardzo przerobiony, na papkę dla dzieciaków.
Nie twierdzę, że film jest zły, po prostu go nie czuję, a dotyka jednego z moich ulubionych superbohaterów, gdybym nie był z nim emocjonalnie związany pewnie oceniłbym ten film znacznie lepiej... ot tyle..... Pozdro dla ciebie za rzeczową dyskusję :)
No właśnie! Minęło prawie 30 lat. Czasy się zmieniają, moda się zmienia. W dzisiejszych czasach Parker nie może wyglądać jak lamer z przed lat. Przypomina mi się oglądanie starych zdjęć:
"Rany! Ale miałeś wąsa! W co ty jesteś ubrany!
Generalnie pomijjając aspekty technologii itd. największy problem, to forma przedstawienia, spider man, którego pamiętam to był bohater tragiczny. W historii marvela to raczej postać komiczna :D
Z tym nie będę dyskutował bo nie znam komiksu, ale generalnie licencja uprawnia do takiego przedstawienia historii jakie producent uznaje za stosowne i nie narusza ono wspomnianej licencji.
Mi również czegoś w tym filmie zabrakło. Nie do końca jestem w stanie to nazwać, ale jakoś po prostu ten film był dla mnie mało "marvelowski". Tzn nie mogłem sie wczuć, brakowało mi klimatu. Choć może film był dobry, a to mój mózg się nie potrafi przestawić po Endgame na kolejne historie Marvela.
no też tak mam, też dodanie tej całej technologii do spider mana jakoś mi nie pasuje, cyfrowe oczy, sztuczna inteligencja sterowana głosem, super magiczne okulary, jakoś mi się to nie klei. Czytałem jak szalony w latach 90 komiksy i po prostu to co widzę, dla mnie to zbyt duże odejście od origin, ale może jestem starym tetrykiem
Najlepsze, ze te drony byly takie same jak te w wiezieniu w straznikach galaktyki