Ja rozumiem politykę Disneya ale nie róbcie ze Spider Mana lalki Kena. Z trzech Parkerow, ten jeden ma w poważaniu romanse, zachowuje się jak harcerz Kapitan Ameryka. To mnie tak odrzucilo. Komiksy, wcześniej adaptacje, serial. Odkąd pamiętam Peter miał tę do której wzdychal, tutaj wyszło tak, że zrobili z Parkera drugiego kapitana. Oby nie szli tą drogą, bo sama postać swietnie zagrana z uczuciem. Jednak odczlowieczona trochę.
No jak, przecież wzdychał do Liz. Tylko ostatecznie wybrał powstrzymanie Adriana. W końcu "with great power..." ;)
Poza tym, nie oszukujmy się, bycie Spider-manem >>>> dziewczyna :D