Film jest nudny i ciągnie się jak flaki z olejem. Pierwsze 40 minut zupełnie nic - 0 akcji, poza podnieconym nastolatkiem na widok średniej Murzynki, grubasem w kapeluszu i jakimś psycho typkiem, który zbiera kosmiczne odpady.
Sam Spider-man to bachor nie mający jaj by podejść do laski. Poza tym 500 rodzajów sieci wklepanych przez Iron mana do tego śmiesznego kostiumu to jakieś nieporozumienie.
zasnąłem prazy jakiejś 1,5 h i już raczej nie będę go kończył, skoro 3/4 filmu to kupa.
Jak już ktoś chce obejrzeć Spider-man, to niech sobie wróci do tych z początku lat 2000. Tutaj fabuła, gra aktorska i fillery wypełniające ten film po brzegi to żart.