Kolejny raz pan Angelopoulos nie zawiódł swoim profesjonalizmem.
Szkoda, że film nie jest łatwo dostępny w Polsce bo jest to pozycja obowiązkowa dla każdego kinomana. 10/10
To jest najlepsze wykrzyczeć "Arcydzieło" "obowiązkowe dla każdego kinomana" i nie podać żadnych argumentów. Ja swoją opinię o nim dałem powyżej, więc kompletnie nie mogę się z przedmówcami zgodzić.
Z arcydziełami z reguły jest tak, że nie trzeba już nic więcej na ich temat mówić. Owszem można, ale nie trzeba...
- Hm... hm... A zatem dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość? Dlaczego płaczemy z poetą czytając ten cudny, harfowy poemat „W Szwajcarii”? Dlaczego, gdy słuchamy heroicznych, spiżowych strof „Króla Ducha” wzbiera w nas poryw? I dlaczego nie możemy oderwać się od cudów i czarów Balladyny, a kiedy znowu skargi Lilii Wenedy zadźwięczą, serce rozdziera się nam na kawały? I gotowiśmy lecieć, pędzić na ratunek nieszczęsnemu królowi? Hm... dlaczego? Dlatego, panowie, że Słowacki wielkim poetą był!
Już nie strzelaj pan tak tym Gombrowiczem, bo czasami ten jego cytat nie ma w ogóle przełożenia na dany przykład, a dzieje się tak z prostego powodu i dane dzieło wywiera na widzu taki podniosły wpływ, że nie jest on w stanie wyrazić słowami swoich odczuć z tym związanych. Zdaje sobie jedynie sprawę, że to coś jest niego/jej arcydziełem i ma do tego prawo na tym poprzestańmy. W końcu słowa to też nie jest idealne źródło komunikacji i nie da się za ich pomocą wszystkiego przekazać.