Z ciekawści czytam opinie niektórych użytkowników, które podobnie jak komentarze niektórych osób w kinie budzą rozpacz... To nie jest film o prostytutkach, lecz martwym, pozornym życiu przeciętnego małżeństwa.... O kobiecie która w konfrontacji ze światem młodych prostytuująchych się kobiet, zaczyna zastanawiać się nad własnym życiem. Jej stany emocjonalne M. Szumowska przedstawia świetnie! To jest głównym tematem filmu... trudne emocje, trudne uczucia... Polecam!
Czyli babie się znudziło wygodne, spokojne życie z mężem no i ma trudne emocje, trudne uczucia...aha ok fascynujące.
Trudne emocje, trudne uczucia to są np. wtedy kiedy jest 21 dzień miesiąca a rodzinie skończyły się pieniądze na chleb, kiedy rodzi się kolejne dziecko a męża zwalniają z pracy, a nie wtedy kiedy stara baba jest znudzona i swędzi ją pipka.
Chyba się jednak nie rozumiemy, ale rozumiem co masz na myśli. Film traktuje o rodzinie zamożnej, która mimo statusu materialnego, jest wypalona i pusta, pozornie zyjąca w swoim ułożonym świecie. Sytuacja o której piszesz to inna płaszczyzna życia, walka z egzystencją, trudną egzystencją... Pozdrawiam
Temat nieszczęśliwego małżeństwa połączonego z tragedią a zarazem fałszem i upadkiem wartości nierządnic na rzecz stanu posiadania Zderzenie się tych obu światów które w pewnym sensie dopełniają się bo jeden ma wszystko poza życiem intymnym a drugi niewiele poza seksem. Jak to można nazwać kinem dla myślących to kino bardzo proste nad którym nie trzeba się dłużej zastanawiać i poświęcać mu czas. Ten film jest na tyle statyczny postaci są nudne i przeciętne że można się na nim zastanawiać w trakcie i to nie używając zbyt wielu szarych komórek. Rzekł bym że to jest taka bajka dla dorosłych z przeciętnym morałem.