PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=509760}

Sponsoring

Elles
5,2 48 880
ocen
5,2 10 1 48880
4,8 22
oceny krytyków
Sponsoring
powrót do forum filmu Sponsoring

Ten film jest kwintesencją naiwności. Już dawno czegoś takiego nie widziałem. Infantylność bije w nim po oczach, wdziera się przez nie i wchodzi do mózgownicy. Nie jestem w stanie pojąć dla kogo jest ten film? Dla abonentów TV Trwam? Dla stałych słuchaczy Radia Maryja? Dla ludzi zamkniętych w klasztorach, nie mających kontaktu ze światem realnym??

Abstrahując od wątków czy wątku fabuły, skracając je - główna bohaterka Anne grana przez Juliette Binoche jest poczytną dziennikarką, piszącą dla znanych pism, mieszkającą w Paryżu (w Paryżu nie w Kongo w Afryce). Dostaje zlecenie napisania artykułu o prostytutkach. I tutaj zaczyna się śmietanka naiwności. Kobieta ta jest niczym wyjęta z snu o Królewnie Śnieżce. Poczytna dziennikarka, pisząca do ELLE (gdzie zapewne miała xxx razy kontakt z młodymi modelkami) jest od początku filmu wręcz niedowierzająco zafascynowana dwoma młodziutkimi anielskimi call girls, do których w sobie tylko i wyłącznie znany sposób udało jej się dotrzeć. Pal6, że wystarczyło by weszła w internet, i w ciągu doby znalazła by 100 takich dziewczyn z Afryki, Azji Ameryki Łac. też. W tym filmie jednak dotarcie do nich ociera się niemal o jakiś mistycyzm. Dalej. Nasza poczytna dziennikarka, zapominając o najstarszym zawodzie świata, niechybnie sądziła, że kobiety lekkich obyczajów (nawet we Francji) do zapewne: narkomanki, alkoholiczki, stare żulice. Nie jest w stanie wręcz przez pierwsze spotkania ogarnąć, że to mogą być śliczne, inteligentne, studentki. Mające normalne domy i rodziny. Że mogą to być nawet modelki z jej pisemka ELLE - o czym dobrze powinna wiedzieć. Że to mogą być tzw luksusowe prostytutki inkasujące od 1000 do 10k Euro za noc. Ona tego nie wie. Jest jak dziecko we mgle. Irytacja osiąga apogeum gdy przesłuchiwana przez nią śliczna Charlotte coś tam mówi o seksie analnym (bodajże) - dla naszej dziennikarki, to jest jak by usiadła na pszczole! Jak by jej zasra weszła w tyłek! Jak by nie wiedziała, mając ok 50tki na karku, ze coś takiego w ogóle istnieje jak seks oralny czy analny. Retyyyy... I że taka dziewczyna może to robić.. Zadaje wyszukane pytania jak: "czy powiesz o tym co teraz robisz swoim dzieciom" i tego typu sprawy. "Fascynujące"..

Do naiwności, którą przykryta jest główna postać, dochodzi jeszcze rozczarowujący trzon filmu jakim jest brak szczęścia głównej bohaterki. Oczywiście jest to kobieta atrakcyjna, dobrze usytuowana, mająca piękne mieszkanie w centrum Paryża, dobrą pracę, fajne dzieciaki, męża który nie jest łajdakiem, tyle że nie uprawiają seksu codziennie gdyż mąż wiadomo - zapracowany. Ale co jest "najlepsze" - ona dopiero dostrzega swój okropny brak szczęścia robiąc artykuł i kumplując się z owymi dwoma prostytutkami (Charlotte i Alicja). Oczywiście bohaterka nie ma przyjaciółek ( to jest model filmu, gdzie główny bohater nie ma przyjaciół) i szuka ich wśród młodych dziwek.. Porażające. Lubię filmy obyczajowe ale sorry - ten film chyba miał mieć trochę inny zarys..

Więc co otrzymuje widz? Płytki, niedociągnięty, wątek dwóch młodych kobiet lekkich obyczajów, i jeszcze płytszy wątek dziennikarki. Oglądając ten film sądziłem, że coś w tym filmie się wydarzy. Że nasza dziennikarka zdradzi męża, że sama zapała chęcią bycia, choć przez chwilę call girl w jakimś dzikim wulkanie emocji. Zważywszy, że przez niemal cały film reżyserka stara się wręcz gloryfikować ten zawód, jak by dając zarys temu, że to nic takiego. Że tylko kłamstwo jest trudne ale reszta ok. Niemniej nic się nie dzieje. Jak w tym filmie. Jedno wielkie NIC.

3/10 - i nie wiem za co te 3. Chyba za, że zniżę się do samczych i barbarzyńskich instynktów i napiszę, że 1 punkt piersi Joanny Kulig heh. Drugi za Anaïs Demoustier która była w tym filmie naturalna. I ostatni 3 punkt za to że Kryśka Janda wpadła na chwile :)

Anaïs Demoustier popieram najlepsza strona tego filmu, szczegolnie w scenie w parku gdy gadaz dziennikarka i widzimy sliczna buzke piegowata z slodkimi oczkami za nic bys nie podejrewal ze to cichodajka i zdradziecki szlauf! Co do alicji to od razu widac byloby i moznabylo pomyslec ze to szlauf bedzie wiec nic specjalnego procz fakt cycki nawet spoko miala hehe ale co do Charlotte to chyba ten element jest najelpszy w tym filmiw wlasniee ukazanie ze te cichodajki najdczesciej maja wlasnie takie slodkie buzki nie sa wyzywajace maja chlopakow ktorym robia rogi i srednio maja z tego powodu wyrzuty sumienia itp. dobra scena byla jak opowiadala ze brzydzilo ja a dziennikarka myslala ze final w buzi a ta ze nie ze zapach tanihc rzeczy hahahahah MASAKRA ale i te trafnie opisujaca spora czesc tego typu cichodajek! to sa najlepsze sceny z filmu...

użytkownik usunięty
Syrinx

Tak, zgadzam się co do elementu tzw cichodajki reprezentowaną przez Anaïs Demoustier/ Charlotte. I że była najlepszą stroną tego filmu. Natomiast sam fakt istnienia takiego stanu rzeczy jest dla mnie naturalny -a w tym filmie to było tak przedstawione jak by się nagle okazało, że w Czarnobylu są latające krowy - że ładna, młoda dziewczyna nie może być szlaufem.. Patrz: naiwność Juliette Binoche /Anne.

Zaś co do Alicji, to mnie maksymalnie irytowała jej postać, i od samego początku, i jeszcze spaczyli ją polskim pochodzeniem. Zrobili z tej postaci idiotkę jakąś z wielkim cycem. Ale dobra, już by sobie była ta idiotką. Pamiętasz ta scenkę jak ten czarnuch ja zdybał w szkole? Liczyłem na jakieś ciekawsze poprowadzenie jej postaci, że wpierw popadnie w jakieś szemranie dilersko-narkotyczne towarzystwo, że będzie od niego uciekać ostatniem sił, że będzie na dnie, może będzie ćpać dragi (też za sex) by po jakimś czasie zostać luksusową call-girl. Tu nic takiego nie było. Główny wątek został skupiony na TOP dziennikarce która jest zwyczajną pół kretynka o mentalności 12 latki (scenka jak zdesperowana chciała zrobić mężowi seks oralny była dla mnie niczym z ALI-G albo BORATA - komedią!). Rety ale to było w tym filmie słabe..

no i dlatego tego typu filmy sie podobaja zrypanym nastolatkom o mentalnosci postaci granej przez Binoche.. i jeszcze wielka głebie w tym widzą hahaha pewnie sie utozsamiaja z tymi szlaufami czy taka Anne:P

Syrinx

Naucz się porządnie pisać najpierw, bo mdli od czytania.

ocenił(a) film na 1

W pełni się zgadzam. Film masakra, rzadko się zdarza taka szmira. I chodź to zabrzmi dziwnie i w opisie każdego innego filmu byłoby debilne, jedyne co dobre w tym filmie to cycki. I to tylko w jednej scenie, max może 10s. Do tego mylący tytuł - Sponsoring. Jaki sponsoring ? Zwykłe kur... się dzieci, co nie mają innego pomysłu, jak zarobić. Rzeźnia, oby takich filmów jak najmniej.

użytkownik usunięty
trash_pl

ale właśnie cycka w tym filmie było zatrważająco za mało :)) szczególnie cycka naszej solidnej dziołchy jaką jest niewątpliwie Dżołana Kulig.

ps: masz kozak avatar ;)

ocenił(a) film na 1

Ano zdecydowanie za mało. Skoro już fabuły brak to Cycek powinien być główną postacią. No może w tandemie z pośladkami.
Co do Lobo - jest tylko jeden bóg, i on Ci nim jest. Jedyna słuszna droga. Zastanawiam się, czy nie założyć jakiejś sekty, z czasem dumnie nazywanej wiarą :) Hehehe.

"Boga nie ma, Szatan to Ciota" - Trash_PL :)

Zgadzam się niestety. Jedyny jasny punkt to śliczna młodziutka buzia Anais i piękny apartament Anny. Z Anny dziennikarka, za przeproszeniem, jak z koziej dupy trąba, ślęczy nad tym materiałem jakby to miał być co najmniej pogłębiony wykład o neurochirurgii dla fachowego pisma, a nie artykułczyna dla mało ambitnego piśmidła, ktora znajdzie swoje miejsce między depilacją bikini a kochankami Kim Kardashian.
Skoro do tego stopnia nie radzi sobie z pisaniem to chyba powinna zmienić zawód. Tylko nie na kucharkę, bo też się nie nadaje. Właściwie nie radzi sobie z niczym, a ze sobą przede wszystkim. Jeśli klienci tych studentek mają takie żony jak ta neurotyczna baba to nawet jako kobieta nie potrafię się zdziwić, że od nich uciekają. Na dodatek, Binoche, skądinąd niebrzydka kobieta, jest tu pokazana tak nieatrakcyjnie, że - nie wiem, czy o to chodziło reżyserce - usprawiedliwienie dla męza (męzów) widz ma podane na tacy. Ja nie twierdzę, że żona, zwłaszcza po latach małżeństwa ma być ekstra laską z licealną figurą, albo że w ogóle uroda jest najważniejsza. Ale Anna nie oferuje swojej rodzinie właściwie nic oprócz napiętej atmosfery i skwaszonej miny.
Joanna Kulig - okropna! Wulgarna, brzydka, fatalna. A tyle było nad nią zachwytów we wszystkich mediach. Co właściwie miała do zagrania? Pokazać, że jest prymitywem z blokowiska, jakby żywcem wyjętym z Wojny polsko - ruskiej? Bo polskie blachary pasjami uczą się francuskiego i studiują za granicą? No błagam.
A, no i podobała mi się Janda w epizodzie. Fryz pierwsza klasa :-) W ogóle dobrze wypadła, no ale to, co by nie mówić, świetna warsztatowo aktorka. Ta jej mini etiuda w garderobie super.

e_wok

Zresztą Bogiem a prawdą, sami sobie jesteśmy winni. Skoro reżyserka podpisała się pod filmem "Małgośka" to powinno dac do myślenia, że mentalnie nie potrafi rozstać się z przedszkolem.
Wyobrażacie sobie afisz np. Dekalogu podpisany: Krzysiek Kieślowski? :-D

użytkownik usunięty
e_wok

1-2-3 - zgodzę się, pośrednio zgodzę się i nie zgodzę się:

1) - "Jeśli klienci tych studentek mają takie żony jak ta neurotyczna baba to nawet jako kobieta nie potrafię się zdziwić, że od nich uciekają" - - hehe dobre :)

2) pisze pośrednio gdyż: dostojna kobieta (jaką niewątpliwie jest Binoche) zawsze zawsze (lub długo) będzie pociągająca kobietą. Czy ona była tutaj mało atrakcyjna..(?).. Wydaje mi się, że nie do końca. Niemniej niewątpliwie wiele jest pięknych kobiet, wysychających w "ciepłym" rodzinnym gronie..

3) Coś Ty !?!- Kulig była tutaj super. Wg mnie tutaj nastąpił katastrofalny błąd, że ów jak to nazywasz "prymityw z blokowiska", że jej wątek nie został pociągnięty (hehe) bardziej treściwie. Wg mnie to właśnie ona zasługiwała, jej postać, by zagrać tutaj pierwszoplanową postać. Binoche powinna grac tutaj drugi plan - a nie na odwrót. Absolutnie podobało mi się to, że ów blaszka rodem z Warszawskiej Pragi potrafiła ogarnąć się by żyć w luksusie. To było ciekawe, jej początki, od nizin z jakimiś arabami i czarnuchami, po high life, a nie wątek bogatej matki, przeżywającej kryzys wieku średniego..

ocenił(a) film na 2

Zgadzam sie ze wszystkim, bo toz to film tragiczny i infantylny, ale co ma do tego Trwam i Radio Maryja ? W trwam wystepuje chociaz taki Michalkiewicz i masa inna ciekawych i madrych ludzi. Ach te stereotypy albo lykanie propagandy niepolskich mediow (jak pelikan). Czy kiedykolwiek ogladaleas Trwam ? Ja bedac niewierzacym nie wierzylem, ze tam sa takie dobre programy i ciekawi ludzie.

użytkownik usunięty
makarpoland

chodziło mi o to, że Trwam i Radio Maryja w większości oglądają i słuchają ludzie starsi, nie znający realiów dzisiejszego świata za dobrze. Zupełnie jak główna bohaterka tego głupiego filmu. Starsi ludzie i porządni ludzie w sensie ludzie moralni.

ps: Ja naszej telewizji generalnie nie oglądam, gdyż jest żałosna. Począwszy od tvn24 po TVP. Jedyne ciekawe filmy, dokumenty, można obejrzeć np o 3:00 w nocy.. Wszędzie debilne programy typu top model w najlepszym czasie antenowym.

ocenił(a) film na 2

Świetny tekst i oddający sens lub brak sensu tego filmu. Oglądając go cały czas zastanawiałem się po co on w ogóle powstał i dla kogo. Nadal nie znam odpowiedzi. Dla mnie był płytki, pozbawiony sensu, oderwany od rzeczywistości i próbujący wmówić coś co w realu jest, ale nie tak potężnie rozwinięte jak tam.
W filmie sponsoring spodziewałem się dostrzec coś głębszego, do tego opatrzonego jakąś naturalnością, bo samo słowo sponsoring w obecnych czasach przyjmuje się jako "ty mi coś kup, a ja ci się oddam", tam była pokazana zwykła prostytucja, do tego pokazana jak w filmach porno, bez zahamowań. Niby powinno się podobać, ale wycinając z tego filmu wstawki pornograficzne co pozostanie? Niestety niewiele. Wszystko zdawało się być chaotyczne, bardzo chaotyczne.

Ode mnie film dostał ocenę 2, bo poza ciałem panny Kulig nie było tam nic ciekawego. Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Lordnar

pozdrawiam również.

Lordnar

> samo słowo sponsoring w obecnych czasach przyjmuje się jako "ty mi coś kup, a ja ci się oddam"

Chrzanisz trzy po trzy.

ocenił(a) film na 2
itifonhoum12

Rozwiń tą myśl.

Lordnar

A co tu gadać... Sponsoring to nie tylko "coś kup, a ja ci się oddam". Pisząc, że słowo to przyjmuje się jako [...] stwierdzam fakt, że jesteś w błędzie, zawężasz jego znaczenie. Może wyprowadź się z błędu sam, po prostu, bo mi się nie chce.

Natomiast w kontekście tego filmu mamy raczej do czynienia ze sponsoringiem niż zorganizowaną prostytucją. Różnice, czasem subtelne, są widoczne.

Następnie piszesz o wycinaniu "wstawek pornograficznych", których w filmie nie ma.

I na tej podstawie przywołałem chrzan.

ocenił(a) film na 2

Ja dałem 2 punkty. Podobnie ja wy za cycki Kulig i za Kryśkę, odkrywającą nową zabawkę córki.

Wstydliwie słaby film.

ocenił(a) film na 2

Świetnie napisane. Trafiasz w samo sedno tego gniota.

ocenił(a) film na 7

Twój problem polega na tym, że nie skupiłeś się na tym co trzeba, oglądając ten film... Zamiast na tym o czym ten film mówi tak naprawdę, skoncentrowałeś się na błędach w nim zawartych, a one moim zdaniem najważniejsze nie są ;)

użytkownik usunięty
agatakoniak

skupiłem się na wszystkim co trzeba oglądając ten film. Mam taką naturalną zdolność oglądając filmy. Niestety dostrzegam też inne szczegóły które dla mnie tworzą całość. Czasem warto jest przymknąć oko na takowe ale tutaj..? Jeśli sądzisz, że nie wiem o czym ten film to mi smutno wręcz..

Ps; przecież nawet małe dziecko wie, że problem poruszany w tym filmie jest ponad przeciętny. Ale wykonanie, opowiedzenie, przedstawienie tego problemu w tym płytkim filmie jest pokazane w sposób - patrz wyżej..

ocenił(a) film na 7

Można mieć wszystko i jednocześnie nie mieć nic... Co z tego, ze ma męża? męża, który się nią brzydzi? który prawdopodobnie ją zdradza? albo woli oglądać pornosy niż się z nią kochać, co to za mąż? fajne dzieciaki? i co z tego, jeśli nie może z nimi złapać dobrego kontaktu? Niekiedy są w życiu momenty, kiedy zdajemy sobie wreszcie z czegoś sprawę, coś nam uzmysławia sytuację, w której się znaleźliśmy, takim momentem dla Anne jest poznawanie prostytutek. W niektórych momentach jest naiwna, przyznaję, ale też trochę mam wrażenie, że jest to dla niej temat obcy, z którym nie miała bliższej styczności (tak się czasami zdarza).
Poza tym czego oczekiwałeś? tanich zwrotów "akcji"? XD jak w telenoweli? Jej dziki wulkan emocji to była ta próba odbudowania tego co zostało z jej małżeństwa, chciała mu (jak to się teraz ładnie mówi? a już wiem) "zrobić loda", dlaczego akurat seks? bo to był ten element, który w jej małżeństwie szwankował. Ona nie była na tyle lekkomyślna, żeby go zdradzić i schrzanić wszystko.
"Gloryfikować ten zawód? [...] jakby to nie było nic takiego?" Czy my oglądaliśmy ten sam film? Nie będę się powtarzać, więc odsyłam cię do tego, co napisałam w tym poście http://www.filmweb.pl/film/Sponsoring-2011-509760/discussion/bardzo+dobry+film,2 171443 .

użytkownik usunięty
agatakoniak

Na prawdę: bardzo ale to bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, ale to bardzo dziękuję Ci, że uraczyłaś mi przedstawieniem postaci dziennikarki Anne z kobiecego punktu widzenia. Punktu wrażliwego, głębokiego, emocjonalnego. Mężczyzn niegodnego przecie. To całkowicie rzuca inne światło na wszystko!! Ohhh ahhh!! To wszystko zmienia!! Zmienia postacie, produkcję, historię - w ogóle cały film zmienia!! Zmieniam ocenę na sztywniutkie 10/10 !! - Ok żarty na bok.

Wiesz, na prawdę bawi mnie to, że przytaczasz mi oczywiste oczywistości. Ale jeśli masz ochotę na dyskusję, w aspekcie płytkiego egzystencjalizmu głównej postaci przedstawionego w tym marnym filmie, to będę wielce ukontentowany by z Tobą przewinąć temat.. Jasne: można mieć wszystko i jednocześnie nie mieć nic. Jeśli nie masz natury mordercy, to można zdychać z głodu, mogą ci muchy oczy wyżerać, możesz, dawać du.py by wyżywić dzieci lub oddawać za drobne żonę, możesz oddawać swoje dzieci lokalnym kacykom by ci oddali je za x10 większą stawkę europejczykom czy innym swołoczą bogatym starym amerykanom pedofilom w jakiejś zasranej, niegodnej uwagi Supermocarstw Afryce - za cenę lunchu szamanego przez Annie w luksusowej restauracyjne w Paryżu. I można być tez bogatym przedstawicielem tzw pierwszego świata, gościem jak Heath Ledger, Curt Cobain - mającym cały świat u swych stup i wyhuśtać się z tego świata. Można wszystko. Niczym mnie w swoim wpisie nie zaskoczysz. Przykro mi. Nie chce się rozpisywać, niemniej znasz na pewno pojęcie: infantylność. Pojęcie to jest wizytówką tego filmu. Czy na prawdę sądzisz, że taka ogarnięta baba, dziennikarka, no umówmy się kobita inteligentna, oczytana, zachowuje się jak dziecko jak w tym filmie..? Zrozum mnie co ja chce powiedzieć: problematyka zawarta w tym filmie jest na prawdę warta uwagi. Ale sposób jej przedstawienia jest k.urw* tak żałosny - że ręce łamać. Co - nagle 40-letnia baba jest w szoku że 18 latka może uprawiać seks w dupsko (tzw popularnie analny) za pieniądze, będąc przykłada studentką?? To może przewiń o co w tym filmie chodzi?? Może faktycznie na tej mieliźnie obrazowej kryje się jakieś ukryte dno.. Oświeć mnie. Oświeć mnie k. jego. mać albo zamilknij na wieki.

Chciałem coś napisać, o sensie utraconym w tym filmie - mianowicie o poprowadzeniu trzech głównych wątków zamiast jednego żałosnego infantylnego wątku czyli oprócz wątku Annie jeszcze: Alicji oraz Charlotte ale mi przeszło.. Wszak Ty masz zdanie główne w jakimś innym poście (przeczytam jak będę trzeźwy) i nie śmiem się z nim równać.

Pozdrawiam serdecznie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones