Film przyjemny(piękne zdjęcia), ciekawie przedstawia przeżycia głównej bohaterki i to jaki
wpływ mają na nią rozmowy ze studentkami, które są sponsorowane.
Tytuł francuski "One" lepiej ukazuje, o co chodzi w tym filmie. "Sponsoring" już niedokońca,
bo jest to temat poboczny, a został użyty tylko po to, by przyciągnąć widzów (w Krakowie
była pełna sala) i chyba większość widzów decyduje się na pójście na seans by zobaczyć
prostytutki.
Z jednej strony to dobrze - więcej ludzi zobaczy ten film, jednak z drugiej szkoda - część z
nich sugerując się tytułem nie zwróci uwagi na główną bohaterkę.