w ubraniach.

Nie było kości. ludzie po prostu wybuchali krwią i wszystko inne: kości, włosy, tkanki, znikało

no nie, bo głownią bohaterka dostała fragmentem szczęki w czoło

A było powiedziane że to szczęką? Bo ja założyłem że to od jakiejś części jego ubioru

było, było powiedziane

Ano było. Jest książka w podobnym klimacie tylko tam ludzie samoczynnie płoną

krew wybucha pod takim ciśnieniem, że je rozrywa na niewidoczne kawałki? albo takim, że aż wyrzuca kości w kosmos XD
a bardziej serio: to jest film o samoczynnie wybuchających nastolatkach - serio doszukujesz się realizmu?