Napiszcie prosze jakia waszym zdaniem była najlepsza scena lub jaki był Wasz ulubiony dialog/powiedzonko. Pozdr dla wielbicieli tej super komedii:)
Z uwzględnieniem gwary :-)
Kruca fuks mówiłem zeby w pralce nie prać, mocie banie i wyżymacke na kłorbe, potem masło mydlinami cuć
Ale świnioki żyjo a majo ciasno, z babcyny izby zrobimy chlyw
Lygoj zaros bedzies rycoł
wszyscy ino na łojca patszo, każdymu rzyć utsyj
Tato Mamo Helka jakoś baba weszła na naszą droge pewnie do nos idzie
Ale ona na nasom chałpe patrzy. A na co mo patrzyć na Kadelową bude?
Ona do nos renką kiwo. A cym mo kiwać nogom?
Nie to Franka idzie do mnie kciała koguta kupic łode mnie. Nie Franka ino Lełośka, pytała mnie cy by i nie sprzedoł prosiaka od cycka
Konkretnego cytatu nie pamiętam, ale moja ulubiona scena, to ta, w której Józek uczy się matematyki. W podręczniku ma "świerszczyka" :)