bo czy to jest film? ;) no niby jest...
jest to taka satyra opowiadajaca o gosciu ktory chce nakrecic film w ktorym sa tylko kawaly - i to takie niepoprawne politycznie (tzn rasistowskie, siksistowskie itp) bo takie publika lubi najbardziej, ale to tylko takie tło bo z grubsza ten film to zbior takich wlasnie scenek z tymi kawalami, bez wspolnej linii fabularnej ktora by te scenki laczyla w jakas sensowna calosc...
wiec jako film fabularny jest to malo warta komedia klasy B, ale jako ze glownie sa to te scenki z odegranymi dowcipami (czyli to co ten gosciu z filmu chce nakrecic :) to calkiem przyjemnie sie oglada - dlatego napisalem ze to w zasadzie nie jest film
inaczej mowiac jesli chcesz zobaczyc dobra komedie to sie raczej zawiedziesz, ale jesli lubisz dowcipy to moze ci sie spodobac :)
ale ogladac polecam tylko w oryginale bez polskich napisow bo sporo jest dowcipow opartych na wieloznacznosci angielskich slow, ktore po przetlumaczeniu traca tą wieloznacznosc, a dowcipy traca sens...
to moze jakis dowcip z filmu na zachete - uwaga bo spoiler ;)
- What do a priest and an olympic silver medalist have in common?
- They both came in a little behind.
byl tez 1 dowcip o polakach jakby ktos byl ciekawy - tak ze nie czytac jak ktos ma slabe serce ;) :
- Did you hear about the polish girl who dropped her gum in the toilet?
- She chewed the shit out of it.