Casus premiera Blaira i kontraktu z RPA, łapówek etc. pokazuje że zawsze ostatecznie ona się liczy najbardziej. Zachłanność, pomnażanie posiadania bardziej przyciąga niż władza. I zdaje się nawet jej utrata nie odrzuca potencjalnych beneficjentów $. Przerażająca jest również polityka USA i władza największego koncernu zbrojeniowego. To co stało się z Irakiem, albo wyhodowanie talibów w latach 80 a potem walka z nimi, to faktycznie istne poplątanie z pomieszaniem współczesnej mocarstwowej polityki. To potwierdza, że świat zmierzać zawsze będzie ku samozagładzie, bo i człowiek nigdy nie osiągnie status quo swojego posiadania.