PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=655221}

Stażyści

The Internship
6,4 91 218
ocen
6,4 10 1 91218
5,0 13
ocen krytyków
Stażyści
powrót do forum filmu Stażyści

ale całkiem niezły potencjał jaki niosło ze sobą obśmianie życia korpo został zmarnowany. Wilson, który nigdy nie był wybitnym aktorem, ale z niewiadomych dla mnie przyczyn bardzo go lubię, trochę tym filmem udowodnił że się wypalił, Vaughn zagrał fightera i dał radę. A co do filmu, to obiecywałem sobie dużo więcej myślałem, ze pójdzie w stronę wyśmiania współczesnego korporacjonizmu i konsumpcjonizmu, a dostaliśmy prosta jak cep i do bólu schematyczną powiastkę, w której od momentu jak grupę stworzyli sami nieudacznicy, to wiemy jak to się skończy. Wiemy, że autsajderzy się zrehabilitują, nieprzekonani zostaną przekonani, i rzutem na taśmę za pięć dwunasta zdążą,a na końcu wszyscy będą klaskać i robić pociąg...Mogła powstać z tego całkiem niezła parodia korporacyjnego życia (a może nią była? who knows?), a dostaliśmy półtoragodzinny product-placement przewspaniałego Google, w którym pracują geniusze, najpiękniejsze laski, żarcie jest darmowe, a perspektywy rozwoju nieogranicozne. 4/10

ocenił(a) film na 8
kubatarnowski

DO kubatarnowski: o rety, człowieku pod jakim kamieniem tyś się uchował ? Google to najlepszy produkt w klasie wyszukiwarek internetowych, z chwilą gdy powstał (dokłednie w 1998 roku) zdeklasował całą resztę i stał się sensacją. Dzis ikt juz na swiecie nie używa innych przeglądarek. Dodaj do rego grupę najbardziej wybiegających w przyszłość ludzi i masz caly obraz Google. t

Przyjęto ich (jakkolwiek niechętnie) by pokazać ze w U.S.A. ludziom daje sie szansę. W Polsce by ich zgnoili na starcie. Skąd tyl;e zawiści w tobie ?

zer

niby najbardziej popularna wyszukiwarka, ale kasę tłuką na reklamie i zbieraniu danych osobowych i wszelkich informacji o użytkownikach. coś za coś, nic za darmo

dzesio

DO dzesio: em... jakby tu powiedzieć, ta wypowiedź mnie oslabiła, nawet nie da się jej skomentować.

Do zer: w 100% się z Tobą zgadzam to smutne jak ludzie sa ograniczeni i skupiaja sie tylko na jednym aspekcie filmu i tylko tym że film jest o Google.

Megimei

jak nie wiesz to daj mi spokój. nie ma przymusu komentowania wszystkiego.
oczywiście aspekt google jest najciekawszy w tym filmie dlatego się na nim skupiamy.

ocenił(a) film na 6
zer

DO zer: zauważ że kubatarnowski odniósł się całkowicie do filmu, przedstawił swoją opinię i uargumentował ją i nawiązał do paru schematów występujących w historii kina. Także ocenił film na 4.
Twoja wypowiedz za to za mocno uderza w samą osobę "kuby" - ponadto jakoś pokrętnie insynuujesz, że "kuba" nie wie, że Google to gigant (a takiego podejścia u "kuby" wprost nie widać) - określasz jego odczucia w jego komentarzu jako zawiść - oraz sam jeszcze się mylisz co do używania Google bo są np. w Rosji takie strefy IP gdzie użytkownicy na równi lub więcej używają innych wyszukiwarek (wygooglaj sobie :)

Ja uważam film za silnie "przesłodzony" i właśnie jak pisze "kuba" taki "zawsze happy-endowy".
Film nadaje się na weekendowe obejrzenie po obiedzie dla relaksu - jego nowy 6.6/10(10k głos.) sugerują że faktycznie górna półka to to nie jest.
Z wypowiedzi "kuby" jeszcze dodatkowo potwierdzam swoje odczucie że faktycznie Wilson już się wypalił (... wypala).

Od Ciebie, zer, za to widzę ocenę 8 (dobrze odebrałeś film) oraz takie trollowe teksty jak " W Polsce by ich zgnoili na starcie". Irytuje mnie to.
Krótko mówiąc: Od Ciebie bije większe zakompleksienie i hejterstwo niż wymaga tego zwykła subiektywna ocena filmu. Nie przekonujesz mnie.

[no i nie uniknąłem oceny zaróno "kuby" jak i Ciebie zer :) ]

ocenił(a) film na 8
zer

film jak film dwa razy sie usmialem ale odnosze wrazenie ze to reklama google sa tacy wspaniali no to jade do nich i zobaczymy

ocenił(a) film na 5
zer

Paaanie, nie mogę się powstrzymać od komentarza, bo Twoje wpisy to jakaś tragiczna mieszanka uwielbienia dla Google z ignorancją.

Kubatarnowski wyraził swoją opinię o filmie, nie o produkcie. Jakkolwiek by produkt nie był dobry, to chyba dla każdego myślącego człowieka jasne jest, że przedstawiony tam "dzień pracy" w Google'u jest słodką papką, która jest średnio spójna z rzeczywistością.

Co do Google'a jeszcze, bo siejesz tu straszne zniszczenie w logice i historii: Google powstało w 1997 roku, nie było z miejsca sensacją. Dopiero pod koniec 2001 roku nieznacznie wyprzedziło inne wyszukiwarki w udziale rynkowym (wyprzedziło FASTa, Altavistę i MSN). Do dziś nie jest jedyną używaną wyszukiwarką (a co dopiero przeglądarką! rozumiem, że miałeś na myśli G-Chrome'a albo nie do końca kojarzysz różnicę między wyszu- a przeglą-), mając ok. 70% światowego rynku.

Co do najbardziej wybiegających w przyszłość ludzi, to też bym się spierał. Takich prędzej szukałbym w NASA, CERN albo w laboratoriach pracujących nad odkryciami fizycznymi czy nawet wśród filozofów...

kubatarnowski

jaki product placement ? przeciez film jest jawnie od poczatku do konca w 100 o firmie google,
product placement jest wtedy kiedy cos jest ukryte mimowolnie sugerowane, wciskane dla odbiorcy, chyba ci sie pomylily pojecia

jesli chodzi o film wg mnie jest bardzo dobry, prosta smieszna komedia
od poczatku do konca wiadomo jak sie potoczy akcja ale chyba kazdy o tym wie i o to tutaj chodzilo

nie tylko ty jestes takim geniuszem ze odkyles zakonczenie filmu w trakcie ogladanie
to nie bylo takie trudne 99.9 % amerykanskich filmow ma taki schemat

aha i film nie mial byc w ogole o obsmiewaniu zycia "korpo" skąd ty to wziales ?

pozdrawiam, bez spiny

ocenił(a) film na 3
zukasz

Po pierwsze, w żadnym miejscu nie napisałem że film był pastiszem korporacyjnego życia, choć miał POTENCJAŁ by takim być. I według mnie byłoby to o wiele lepsze rozwiązanie niż "lodzenie" Google na każdym kroku. W związku z tym właśnie mogłoby coś lepszego powstać niż wygibasy "autsajderów-geniuszy", które obserwujemy przez większość czasu. Może dowiedzielibyśmy się czegoś więcej z filmu niż to, ze Google jest najsłitasniejszym miejscem do pracy na globie.
Product placement, reklama, promocja Google whatever - nie ma wielkiego znaczenia, wiadomo o co chodzi.
Po drugie, jeśli przewidywalność filmu jest dla Ciebie atutem, nawet w przypadku głupiutkiej komedyjki, to raczej świadczy to na niekorzyśc filmu niż na jego plus. Chyba, ze nie nastawiałeś się od początku na wielkie kino to zgoda, tylko czemu w takim wypadku uważasz ten film za bardzo dobry?

ocenił(a) film na 5
zukasz

Product placement - definicja prawna:
lokowaniem produktu jest przekaz handlowy polegający na przedstawieniu lub nawiązywaniu do towaru, usługi lub ich znaku towarowego w taki sposób, że stanowią one element samej audycji w zamian za opłatę lub podobne wynagrodzenie, a także w postaci nieodpłatnego udostępnienia towaru lub usługi.

Ani słowa o tym, że cokolwiek musi być ukryte. Film w całości doskonale wypełnia powyższą definicję.

użytkownik usunięty
kubatarnowski

Tez film powinien mieć tytuł: "Audycja zawiera lokowanie produktu".
Po za tym...
Słabiutki film z gatunku:"od zera do bohatera".

nie nie nie, jakie lokowanie produktu, jesli film od samego poczatku jest oficjalnie o firmie google ???
od zera do bohatera ? chyba cos ci sie pomylilo

użytkownik usunięty
zukasz

"Od zera" - w sensie, że byli bez pracy.
"Do bohatera" - w sensie, że znaleźli pracę i osiągnęli w niej jakiś sukces (tym bardziej, że zmienili branżę).

Chyba ktoś tu nieuważnie ogląda film.

A "lokowanie produktu"? To ironia.

ocenił(a) film na 8

Ja mysle ze Google wcale nie zostalo tu tak pozytywnie przedstawione tylko tak jak jest w wielu korporacjach,.... czyli praktycznie wszedzie gorzko-slodki smak tego filmu o zyciu obecnego przegranego pokolenia czyli Nas. Bylo juz o tym w Fight Clubie ale wtedy ludzie mieli prace, mieli swoje domki i meble z Ikei ale nie mieli idei o ktora mogliby walczyc bo byli za slabi, dzis ludzie nie maja ani idei, ani pracy, ani domu. Ostatnimi czasy komedie USA staja sie coraz bardziej zyciowe.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones