Wreszcie go całego (prawie) oglądnąłem. 3/4 filmu jest dobre, a nawet bardzo dobre. Świetne klimaty łodzi podwodnej, szpiegów i Arktyki. Niestety końcówka była słaba (nieprawdopodobna i naciągana - stanie na przeciwko siebie i...), dlatego przestałem go wtedy oglądać. Brakowało chyba pomysłu na zakończenie, a szkoda:/ Fakt, że do całkowitego końca go nie oglądnąłem, ale te "dziwności" zaczęły mnie irytować.
Polecam książkę. Zdecydowanie lepsza od filmu a i zakończenie całkiem, całkiem inne. Nie mam pojęcia skąd filmowy pomysł (zresztą niewypał straszliwy).
Niestety MacLeana ekranizacje są z reguły dobre w połowie, potem jest wolna amerykanka i interpretacje tragicznie psują finał.
Chyba żartujecie, końcówka filmu to majstersztyk. Mnóstwo napięcia, niepewności i szacunku przeciwników względem siebie. Nikt nie atakował bo to przecież Zimna Wojna, wiadomo że każdy, nawet najmniejszy konflikt, mógł być punktem zapalnym do starcia nuklearnego, nic więc dziwnego, że nikt nie chciał podjąć ryzyka.
Ja się zgadzam z Mieloneq i ze wszystkim co napisał - mi się końcówka też podobała i była jak najbardziej sensowna. Ale wiadomo - jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki - więc nie dziwne że są tacy którym się nie podobało.