Kawał dobrego filmu. Kolejne kino drogi Wendersa. Pierwsza część to swojego rodzaju "Czekając na Godota", a właściwie na Gordona, druga jak nie trudno się spodziewać jest wyprawą, w celu odszukania producenta. Film jest bardzo filozoficzny, znajdują się odniesienia do jego poprzednich filmów, czy klasycznych już powieści. Wreszcie niesamowita ostatnia rozmowa i jedno z najlepszych zakończeń jakie widziałem w twórczości Wendersa!