Lepszy od późniejszej odnowionej serii - jedenastki która zamieniła Treka w efektowne lecz zwykłe, puste kino akcji ( choć 11 i 12 jeszcze się ratowały dobrze napisanym scenariuszem ). Dość mroczne, z wyraźnie ulepszonymi efektami i mającym to coś w sobie i po raz kolejny jak to Trek wciągająca fabuła. Niby niewiele się tu w zasadzie dzieje a ogląda się na szpilkach. Ile fajnych pomysłów mają autorzy tej serii to przechodzi wszelkie pojęcie. Trudno się dziwić, że uniwersum Treka jest o niebo wartościowsze od Gwiezdnych Wojen, które de facto są zwykłą papką rozrywkową z fabułą rodem z opery mydlanej. Po ósemce najlepsza część z Picardem.