Stare Star Treki miały grono konsultantów (również z NASA). A tutaj, jakieś nieuki uznały, że statek kosmiczny bez płatów nośnych zmienia magicznie w atmosferze wektor pędu po tym, jak się go obróci (to był moment, po którym miałem ochotę wyjść z kina - Star Trek, film dla geeków, zrobiony przez nieuków). Leży też tłumaczenie. Nie wiem, jak ktoś mógł walnąć tłumaczenie "przechwyć kurs" (w momencie kiedy Kirk daje rozkaz "kurs przechwytujący" lub "kurs na przechwycenie" - jak kto woli) - Polski dystrybutor mógł chociaż porządnych tłumaczy zatrudnić :(