Klasyczny horrorowy temat w noiwym ujęciu. Pomysł z nawiedzonym statkiem-luksusowym transatlantykiem świetny. Oczywiście to kolejne "Lśnienie" tym razem na morzu, ale dobry pomysł, mimo zę oklepany pozostaje dobry. Niestey wykonanie trochę gorsze. Najlepsze sceny to retrospekcje: poczatkowa kultowa wręcz z liną i późniejsza groteskowo przerysowana z łańcuchem zabijania: x zabija y, potem x zostaje zabite przez z, a zet przez ź (;)). Najlepszy jest zatem początek filmu i jego zakończenie. Środek zaś nieco nuży. Nie chodzi o brak dynamicznej akcji czy krwi (to raczej wychodzi klasycznym horrorom na dobre) a raczej o brak konsekwencji w kreowaniu zagrożenia. Nie wiadomo do końca czy jest zło, ile może zrobić przciw człowiekowi. Rozmycie zagrożenia okazało się rozmyciem strachu. Widz zadaje sobie pytanienie czego ma się bać, ale czy w ogóle ma. Niby są jakieś wizje, duch wysyłające ostrzeżenia, ale to wszystko to jakoś mało straszne. Mimo tego mam do filmu jakiś sentyment. Cenię go za niepopadanie w etapowanie widza flakami i posoką, ale o próbe budowania napięcia. Mimo wszystko polecam więc. Zwłaszcza cierpliwym fanom klasyki w kinie.