"Co innego np. horror "Osada". Mało straszny, bez drastycznych scen, i właśnie o to chodzi"
Wiesz... W horrorach chyba jednak chodzi o coś całkiem innego;)

No, jeżeli aż tak boisz plastikowych wnętrzności i farby udającej krew, to się kurde przerzuć na romansidła a nie... :P

No bez jaj, rozumiem gdybyś takie coś napisała w temacie pod Piłą, Hostelem, itede, ale ten film ani nie jest przesadnie krwawy, ani nowatorski, ani trzymający w napięciu. No, ale ok.

No cóż wiele producentów ma popszestawiane w główce i uważają że horror bez krwi to nie horror

Są horrory, które aby były straszne muszą obrzydzac widza hektolitrami krwi i zmasakrowanymi ludzkimi ciałami, ale są też horrory psychologiczne, które nie potrzebują takich praktyk bo ich klimat tak działa na psychikę widza, że przestraszy się krzyku czy muzyki.

Osobiście miałam taki okres w życiu że nie oglądałam innych filmów niż horrory.
Dlaczego?
Moim zdaniem filmy tego typu ukazują historie i rzeczy które w prawdziwym życiu człowieka nie spotkają. Lubie mogą przeżywać np. wielką miłość, śmierć bliskiej osoby czy długą podróż z przygodami, ale nie atak duchów które chcą posiąść ludzką duszę czy wampirów które chcą wyssać z człowieka krew.

Skoro nie gustujesz w takich filmach to powiem Ci że Statek widmo jak dla mnie jest (jak to teraz młodzież mówi) LAJTOWY ;)

mnie jakoś en film nie przestraszył...bo jest beznadziejny...tylko
początkowa scena i końcowa mi się podoba...oraz muzyka:P i tyle...