Co tu dodawać? Akirze znowu udało się z prostej historii wycisnąć tyle, że chyba więcej się już zwyczajnie nie da i na dość sztampowej bazie zbudował film po prostu genialny. Mifune jako mistrz mimiki i gestów tutaj zaprezentował się z troszkę innej strony - jego dość oszczędna gra robi naprawdę świetne wrażenie. "Yojimbo" to wspaniałe wręcz wyczucie realizatorskie. Nad wszystkim - do tego - unosi się mistrzowska, dość nietypowa (wówczas), muzyka Masaru Satoh. Trudno tego filmu nie polecać.
Świetna muza, gra aktorska...i ten pies z ręką w mordzie :)
Jedyną rzeczą, do której się można przyczepić jest walka na miecze... Oczywiście rozumiem, że film powstał w innym wieku, ale czasami akcje w stylu okładania katanami chłopa po głowie bez jakiegokolwiek skutku... po prostu ranią! :)
Film Arcydzieło!!! Boże dzieło!!! Jeśli ktoś pragnie obejrzeć kolejną część o samuraju zwanym Martwe Pole polecam obejrzeć Sanjuro