Jakie wrażenia? Niestety, tylko pójście na wersję z dubbingiem mi pasuje.
od technicznej strony dubbingowi w tym filmie zarzucić nie wiele można, ze dwa razy może Drax mamrotał coś nieczytelnie, poza tym reszta wypadła bardzo dobrze ze wskazaniem na Braciaka, ale już sama dowolność tłumaczenia ścieżki oryginalnej to spore przegięcie pały.
Widziałem tylko zwiastuny z dubbingiem i uważam, że polska wersja językowa jest gwałtem na tym filmie. I każdym innym fabularnym obrazie. Niestety.
Jestem idiotą i mentalnym 6-latkiem, bo 58 lat i magisterka o niczym nie świadczy. W każdym razie byłem na dubbingu, bo tak wolę (lektor też spokojnie mógłby być, byle nie napisy).
Istnieje też możliwość, że idzie się z dzieckiem... Wtedy dubbing jest raczej konieczny, bo wersji z lektorem nie ma. Dla mnie na początku był rażący ale film jest na tyle dobry, że potem już nie zwracałem uwagi na dubbing... Oczywiście na Blurayu obejrzę go sobie w wersji oryginalnej.
Jak ja obejrzałem zwiastuny z dubbingiem tego filmu to dziękuję Bogu, że byłem na napisach. Dubbing to totalne dno, gdy oglądałem ten zwiastun to się czułem jakby to był film dla dzieci (pewnie właśnie dla nich dubbing jest tworzony), wszystkie teksty były ugrzecznione i totalnie różniły się od oryginałów. Mam dla Ciebie jedną radę: obejrzyj sobie dwa razy np. "Avengers". Pierwszy raz z napisami lub lektorem a drugi z polskim dubbingiem. Ja tak właśnie zrobiłem. Daję ci gwarancję, że już nigdy nie pójdziesz na dubbing. W dubbingu każde zdanie było źle przetłumaczone, np. Tony Stark w oryginale mówi do Thora: "Umiesz przyłożyć", a w dubbingu: "Nie gniewam się misiaczku, masz niezły lewy". Misiaczku? Przecież to jest żałosne, totalna paranoja. Od tego momentu już nigdy nie obejrzałem filmu z polskim dubbingiem.
Ja wspomnę tylko o "zatkało kakao" w drugiej części Thor'a gdzie powinno być coś w stylu "ktoś jeszcze" (dokładnie nie pamiętam) i wszystko jasne.
Nie mam ci tego teraz jak udowodnić, ale było, byłam w kinie na premierze. Jak widać po powyższych postach, nie tylko jak to pamiętam. Pewnie było to dla ciebie tak traumatyczne przeżycie, że wymazałeś to zdanie ze swojej pamięci.
Było kakao. A w ogóle skąd ten zwrot: "zatkało kakao"? Oprócz rymu nie widzę w tym nic śmiesznego. Pojawienie się go w napisach wywołało u mnie raczej uśmiech pełen zażenowania. Tekst rodem z "Last minute", polskiej beznadziejnej komedii, którą obejrzałam tylko dlatego, by zasłużenie wstawić jej jedną gwiazdkę. Czas, kiedy polskie kino oraz dubbing i napisy we wszystkich filmach zagranicznych osiągną przyzwoity poziom nigdy już raczej nie nadejdzie. Miałam nadzieję, ale jednak nie. Jedyne, co mnie nie zawodzi, to dubbing w niektórych animacjach disneya, pixara itp.
Chcecie posłuchać czystego świętokradztwa? Wystarczy obejrzeć Hobbita z Szycem dubbingującym Golluma. Czyste zło. Polski dubbing w filmach nieanimowanych aż się prosi o porządnego kopa w tyłek.
Oglądałem Avengers z dubbingiem i płakać mi się wtedy chciało. Miałem nadzieję, że Strażnicy będą lepsi. Tym samym odechciało mi się iść na dubbing, a to znaczy, że jestem w totalnej d*pie, bo tylko dubbing mi pasuje (Tak to jest jak się mieszka 50 km od najbliższego kina :P)
Pewnie, że są, ale dopiero po południu, a ja będę na miejscu dużo wcześniej (5-13)
Jak masz iść ma dubbing to nie idź wogóle, raz że napisy są wyjątkowo dobre a dwa że dubbing jest wyjątkowo żenujący. W sensie, no zobacz sobie trailer, w piz.de cara mikołaja, przecież rocket brzmi jak jakiś żałosny comic relief w niskobudżetowej kreskówce, kij, wszyscy tak brzmią, dialogi w oryginale mocno pikantne jak na PG13 są zamienione na drętwą patetykę. Serio, nie rób tego.
Jak napisy sa wyjatkowo dobre?
Jesli chodzi ci o kwestie naturalnych prawdziwych glosow to tak.
ALe same napisy zostaly miejscami zle dobrane gdzie nie pasuja mocno do tego o czym mowa.
Kontekst i sens został zachowany, przy okazji dorzucając nienachalny slang i nie psując żartów. Po kac vegas w polsacie trzeba doceniac kazdy plus
Ja dodam, że jak można przetłumaczyć dick na członek i to jeszcze dali to w cudzysłowie(chyba żeby się domyślić, o co chodzi) zamiast po prostu dać wyraz k*tas czy tam ch*j.
Tam przy tekstach zwlaszcza Draxa jakos tak napisy zje.banie pasowaly w pewnym momencie a ogolnie to mozna je bylo naprawde duzo lepiej przetlumaczyc.
To z tym członkiem mnie też zirytowało, chyba najbardziej rzucający się w oczy błąd, jeśli chodzi o tłumaczenie "brzydkich" słów. Może dlatego, że było to parę razy powtórzone.
Przed chwilą napisałeś, że film był dla dzieci i dorosłych, teraz, że już tylko dla dzieci. Zdecyduj się, bo już nie wiem o co ci chodzi.
Po czym poznajesz, że to film dla dzieci? Ja niczego takiego nie zauważyłem. Chyba oglądałeś wersję z polskim dubbingiem.
Dubbing nie ma tu nic do rzeczy, bo wyobraz sobie ze w USA tez sa dzieci. Gdyby nie byl dla dcieci to mielibysmy brutalne sf.
Nie mów mi, że dubbing nie ma tu nic do rzeczy. W filmie było kilka wulgarnych tekstów, w dubbingu je ugrzecznili, przykładowo podczas prezentacji Groota w więzieniu gdy jeden ze strażników go zobaczył powiedział "What the hell" (Co, do cholery), natomiast w dubbingu powiedział "Ja cię przepraszam". To właśnie dowodzi, że dubbing tworzony jest dla dzieci. Każdy normalny dorosły widz, jeśli ma taką możliwość, chodzi na napisy.
Dubbing byl robiony dlatego ze film jest dla dzieci, gdyby film byl tylko dla doroslych to dubbing by nie powstal. Znajomy byl na napisach, ja na dubbingu(bo tylko taki seans mi pasowal). Dubbing byl dobry( tylko ten Ronan byl kijowo dubbingowany). W polskieh wersji, jesli dobrze pamietam, mowili ,,zginiesz suko"(do Gamory). Cholera, naciagany wulgaryzm. Oczywiscie nadal uwazam ze film byl dla dcieci. Mimo jesli chodzi o to co wybralby dorosly normalny widz to sorry ale nie bede tego kontynuowal bo to dziecinada.
Skoro film był dla dzieci to dlaczego ugrzeczniali wulgaryzmy? Dlaczego zdanie "What the hell" przetłumaczyli na "Ja cię przepraszam" zamiast na "Co, do cholery", albo "You son of a bitch" na "Ty głupku" zamiast na "Ty sukinsynu"? Dlaczego po prostu nie przetłumaczyli oryginalnego tekstu na taki jaki powinien być?
To nie jest pytanie do mnie. To ze padaly tam takie slowa nie oznacza ze film nie jest dla dzieci.
Skoro uważasz, że film jest dla dzieci to dlaczego go oglądałeś? Jesteś dzieckiem?
Nie musi, może być po prostu dla dzieci i dorosłych, łącząc elementy które mogą interesować dzieci z tymi które mogą interesować dorosłego widza. Bo przecież w oryginalnej wersji nie ocenzurowali wulgarnych słów. A ty w każdej poprzedniej wypowiedzi wspominałeś tylko, że film jest dla dzieci, nic o dorosłych nie napisałeś prócz pierwszej wypowiedzi ale potem zmieniłeś zdanie twierdząc, że jeśli film jest dla dzieci i dorosłych to jest z reguły dla dzieci.
Dzieci w USA ogladaly wersje orginalna. Filmy robione dla dzieci i doroslych zawsze misza byc bardziej dziecinne, co nie znaczy ze dorosli beda sie nudzic, bo ten film jest dobra rozrywka. Nie zmienilem zdania.
Byliśmy na napisach mimo później pory (2D z napisami leci w Heliosie wyłącznie o 22 (!!!) wtf). Po zwiastunie z dubbingiem od razu zrezygnowaliśmy, bo z podłożonymi głosami brzmiało to jak jakaś Mała Syrenka...
Ja też jestem strasznie rozczarowany, że napisy są tak późno. Dlaczego ten cholerny dubbing jest tak faworyzowany w filmach Marvela? Dobrze, że DC tak nie robi.(Śmiać mi się zachciało jak wyobraziłem sobie Mrocznego Rycerza zdubbingowanego i Czarka Pazurę jako Jokera:) )
mi się tak wydaje, że od razu założono, że film będzie dla dzieci- stąd ten dubbing. Z resztą, z głosami tak właśnie brzmi- jak dla niepełnosprytnych dzieci. Nie byłam na wcześniejszym seansie, więc nie wiem ile 'przyszłości narodu' przyszło do kina, ale na 2d+napisy o tej 22:00 przyszło naprawdę sporo osób dorosłych (sala na 16 rzędów była do połowy wypełniona).
hahaha dobre porównanie z Pazurą :D