Generalnie nie przepadam za filmami tego typu, wiele z nich zawodzi, jest zbyt infantylna i zrobiona na skróty. Ten film też na początku zapowiadał się na zwykłą szmirę, ale okazało się, że jest naprawdę bardzo dobry w swojej kategorii. W filmie było dużo dystansu do samego filmu, sporo humoru i ładne efekty specjalne. Najbardziej podobała mi się scena w której strzała zabija kilkudziesięciu żołnierzy wroga naraz. O dystansie scenarzystów do filmu tego typu świadczy chociażby tekst szopa: "Dobra, teraz wszyscy już stoimy", a jest ich więcej, akurat to utkwiło mi w pamięci. Scena z drewniakiem, który naparza przeciwnikiem o ściany była moim zdaniem inspirowana popularnością sceny z Avengersów, w której Hulk naparza Lokim o podłogę. Ludziom się to spodobało, więc Marvel zrobił powtórkę. Jeżeli ktoś lubi filmy Marvela, to Strażnicy Galaktyki też na pewno przypadną mu do gustu.
Właśnie dziś go oglądałem i tak dobrego humoru jak tu dawno nie widziałem :P Po prostu szop rozwalał mnie w każdej swojej scenie xd "co to jest? -bomba- bomba?! to czemu leży na podłodze?- oj zaraz ja schowam do pudełka- do pudełka?!" hah xD Rewelacyjny film jednym słowem.
"A jeśli ktoś mnie rozgniewa, i przypadkiem wyrwę mu kręgosłup?" :D
Albo:
Quill: <tańczy robiąc z siebie idiotę>
Ronan: Człowieku, co ty odwalasz?
Quill: Zatańczymy?
Ronan: O co ci gościu chodzi?
Quill: Jak to co? Rozpraszam cię!
A w międzyczasie Drax i Rocket naprawiają na szybko te ultra-mocarną spluwę by go załatwić :P
No, boki zrywać. Humor na poziomie seriali z Comedy Central lub niektórych polskich kabaretów. Nie jestem ponurakiem, chodzi o to że te humor jest niewyszukany oraz infantylny i może ubawić chyba głównie gimnazjalistki. Sorry ale ten film jest z tej samej półki co Pan Kleks w kosmosie tylko bohaterowie mają za dużo ADHD.
Przepraszam, ale "Pan Kleks w kosmosie" nie leży na półce tylko na ziemi pod regałem między śmieciami.
W sumie nie pamiętam czy w Transformersach było dużo gagów ale jeśli tak to nie przeszkadzały mi tak bardzo bym do nich wracał myślami wspominając tę produkcję.
Gdy natomiast ktoś mówi "Strażnicy Galaktyki" z automatu myślę "infantylny humor na żenującym poziomie".
Wierz mi w porównaniu do "Bayowskich" Transformers humor w Strażnikach Galaktyki jest wprost wyśmienity
- Oj co ty się tak martwisz o ten wszechświat? Czy wszechświat martwi się o ciebie, że chcesz go ratować?
- Bo się nie ma dokąd wyprowadzić!
Ta wymiana zdań mnie poskładała. Dobry błyskotliwy humor w scenach akcji jest zdecydowanie na plus całemu filmowi :)
Aż, chyba jeszcze raz go obejrzę xD rozwalają mnie te teksty i to w jaki sposób są wypowiadane xD
okolice 60 minuty, tuż przed przylotem Ronana do kolonii górniczej. Gdybyś szukała samej sceny :D