Zapowiadało się naprawdę świetnie, postacie pokrętne ale z prostoduszną głębią. Humor, może nie dla każdego łatwy do dostrzeżenia bo raczej subtelny, ale ja się nieraz ubawiłem niemal do łez. Scenariusz też dosyć prosty i bazujący na dosyć utartych rozwiązaniach, nie mniej jako, ze bajka - pasuje. Niestety u mnie film traci dwa punkty za to, że "zło przegrało" i totalny brak nowości. Tam gdzie zapowiadała się ciekawa głębia z nawiązaniami do książkowej "Alicji w krainie czarów", wyszła płytka wyobraźnia. Liczyłem na ciekawsze rozwiązania, zapowiadało się naprawdę dobrze: Tajemnica przeszłości, wyparte wspomnienia... konfrontacja z cieniem i... "Zło przegrywa"? WTF? A naprawdę niewiele brakowało. Gdyby nie to, film by moim zdaniem nie tylko nie stracił kilku punktów a zyskał.
Można było coś z tym naprawdę zrobić ciekawego, motyw bardzo wygodny do improwizacji. W sumie oczekiwałem, że Jack i "Boogie" okażą się tą samą osobą... Oczekiwałem filmu który zaproponuje ciekawsze wartości moralne nowym pokoleniom, coś ponad martwy i wewnętrznie sprzeczny dualizm zwycięstwa światła nad ciemnością. Może coś bardziej "Burtonowskiego", ale też nie do końca... No cóż... Przynajmniej było ciekawie a końcówkę można pominąć, bo inspiracja najważniejsza.