Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony oglądając tą animację. Świetna fabuła, ogólnie dużo humoru i ciekawych zwrotów akcji. Z czystą satysfakcją stawiam 8/10
Podpisuję się pod tym :) Chciałabym żeby zrobili drugą część i opowiedzieli nam, jak Kozmotis zamienił się w Pitcha oraz chciałabym żeby dołączyli jeszcze innych bohaterów z książki np: Night light bądź Matkę Naturę...
Tego filmu jeszcze nie oglądałam, ale mam zamiar :D mam tylko taką prośbę, czy ktoś mógłby podać tytuły książek (lub książki) na podstawie której powstał scenariusz, bo bardzo chciałabym je ( ją ) przeczytać :)
pozdrawiam :D
Film powstał na podstawie serii książek "Guardians of Chilhood". Jest dosyć popularna, ale chyba nie dostępna w Polsce ( sama chciałabym tą serie przeczytać) :<
rewelacyjny :) Mam 20 lat, a po seansie szczerzyłam się jak małe dziecko :D Tylko Czarnego Pana mi trochę żal... Bo w sumie nie był zły, tylko samotny.
Moim zdaniem należy również podkreślić wartości wychowawcze które niesie ze sobą ta bajka, w odróżnieniu od większości animacji rodem z USA.
(należy też przymknąć oko na to że znów amerykanie ratują cały świat, tym razem w postaci jedynego chłopca, który nie przestał wierzyć, lecz chyba tej amerykańskiej megalomanii nie da się wykorzenić)
Wymienię za kolegę 2 przykłady: Fanboy i Chum Chum (full ogłupienie i ogólnie obrzydzająca animacja) czy chociażby Włatcy Móch (tu nie trzeba dużo mówić)
Tfu, amerykańskie... To Fanboy... i Lazy Town (Kręcone na Islandii ale produkcja amerykańska)
Widzę że "siedzisz w temacie" zatem podam tylko jeden przykład, ale za to koronny : "Zdrapek i Pocharatka".
hahah włączyłem dzisiaj tą bajkę siostrzenicy i siostrzeńcowi żeby się na chwilę od nich uwolnić, miałem zostać tylko na chwilkę żeby sprawdzić czy dzieciaki nie są za małe do oglądania tej bajki (początek wydawał mi się trochę straszny tonący dzieciak itd, stąd te przypuszczenia) ale nie mogłem się oderwać od ekranu lol
super bajka, śmiało można oglądać z dziećmi lub bez :>
btw. malujący yeti i mini wersja zająca rozłożyła mnie na łopatki :)
Na mnie zrobiła wrażenie 1-sza scena (Jack nieprzytomny w wodzie + klimatyczna muzyka)
Dokładnie, pierwsza scena już miażdży, kolejne zgniatają na miazgę. Już od początku animacja mnie wciągnęła, pierwsza scena rewelacyjna. Jest to chyba pierwsza animacja, którą od początku oglądałam z otwartymi oczyma i o dziwo nagle nie zaczęły interesować mnie ściany oraz podłoga pomieszczenia.