jak można wiele włożyć, a schrzanić film. Autorzy postarali się o bardzo dobrą scenografie. Przyzwoite efekty specjalne. Aktorzy grają nieźle a film jest przeraźliwie nudny. Szkoda bo mógł to być naprawdę dobry film SF.
Zgoda, scenariusz i tempo narracji zupełni skopane. Wyszedł jakiś nieudany dramat psychologiczny i słaby film wojenny.
Choć potworki mi się bardzo podobały.
Na dodatek ten wstęp w Chicago posłużył tylko temu, by nabrać niechęci albo obojętności do głównych postaci.
Ale potworki bardzo fajne.
Myślę, że to dlatego, że twórcy albo nie mieli kontroli artystycznej nad filmem albo zaszły jakieś inne nieporozumienia w przedprodukcji. Ten film ma zupełnie inną wymowę społeczną niż ten pierwszy. Takie zmiany zazwyczaj nie zachodzą przypadkowo lub w wyniku naturalnego rozwoju osobowości I nabywania doświadczenia przez twórców.
Z jakiejś przyczyny scharakteryzowano głównych bohaterów jako tzw. "white trash". Nijak się one nie mają do postaci z pierwszej części.
Chyba "oni" - bohaterzy, a nie one - bohaterki. Nie zgadzam się z tą oceną, wcale tak film ich nie przedstawia, scena z prostytutkami to za mało. Natomiast brak relacji do bohaterów filmu pierwszego (a nie pierwszej części - bowiem to nie jest druga część, tylko film nawiązujący do wydarzeń z pierwszego, bardzo luźno - pojawienie się kosmitów) nie jest żadnym argumentem za taką czy inną, dowolną ich oceną. Nie było cię w pierwszej części więc jesteś niefajny. Taaaa...
O jakich bohaterkach piszesz? Ja nic takiego nie napisałem. Czy Tobie ten portal wyświetla co innego niż mnie?
Pierwsza część zdobyła względną popularność i nagrody dzięki właśnie ciekawej charakteryzacji głównych bohaterów, pomimo tego iż potworów i akcji było w tamtym filmie mało.
A w tej części ten element zupełnie wyleciał. Wypełniono film jakimiś dziwnymi indywiduami z marginesu społecznego i zrobiono to w taki sposób, że nie podchodzi to ani pod publiczkę ani pod krytyków.
Dlatego ten film jest zupełnie dobrze zasłużoną klapą, pomimo sporo większego budżetu.
Poprzednia część miała bardzo podobną narrację i w sumie się ciesze, że dwójka to zachowała. Nieśpieszne tempo pozwala posmakować nieco świata który twórcy filmu stworzyli, jest bardziej klimatycznie dzięki temu. Jeśli ktoś spodziewał się ostrej napier*alanki to się zawiódł, trailer jest skopany bo przyciąga właśnie takich widzów, zamiast celować w tych którzy lubią wolniejsze tempo. Naprawdę podoba mi ten styl kręcenia filmu, skupia się na emocjach, przeżyciach bohaterów a nie na czystej akcji jak robi to wiele innych filmów. Jesteśmy przyzwyczajeni szukać w filmach jakiegoś przesłania, jakiegoś morału jak w bajce, a co jeśli takowego nie ma? W prawdziwym życiu też nie ma puenty. Chcesz to sobie zinterpretuj film jak ci się podoba, ale autorzy nie narzucają tu niczego, po prostu przedstawiają jakąś tam historię i starają się by była jak najbardziej zbliżona do prawdziwego życia. Ten film to nie jakieś arcydzieło ale na co najmniej 6 moim skromnym zdaniem zasługuje (dałem trochę wyżej za najlepsze sceny z potworami jakie widziałem od dłuższego czasu).
A to jest druga część ? Ooo :)
Strefa X bardzo mi się podobała ale jeśli faktycznie tak jest to po ch. . . j taki zwiastun ?
Taka reklama nie pomoże filmowi tylko zaszkodzi, gdyż każdy nastawi się na komercyjne kino, czystą rozrywkę.
Dorwie film, i powie " Nuuudy "
I później wszędzie same marne recki.