Spodziewałem się po tym czegoś więcej. Zawsze film kreowano na jakiś dramat, albo chociaż kino sensacyjne, a to jest zwykła parodia. Druga sprawa, że nawet jak na parodię i komedię to trochę słabo - fabuła się rozłazi, poziom humoru nie równy, sporo żenujących akcji np.niby pijany Robert Patrick wygląda karykaturalnie, jak z jakiegoś filmu dla dzieci. Reynolds miał swoje lepsze i gorsze momenty. Moore też jakaś nieobecna. Ale w tle przewija się parę fajnych piosenek i pada parę śmiesznych teksów. No i parę scen tańców jest Ok. Takie 4/10