W sam raz dla przewrażliwionych schizofreników w okresie psychozy, ludzi nieszczęśliwych ( którzy oczywiście obwiniają świat za swoje nieszczęście ), ludzi szukających potwierdzenia swojej rozpaczy albo motywu dla samobójstwa; dla Curtisa i jemu podobnych, dla wyznawców Króla Jaszczura, dla jednostek o ambicjach artystycznych - pisarzy, poetów, malarzy przed debiutem, bez znaczenia, czy z talentem, czy nie. Widać Herzog i Bruno często ucinali sobie pogawędki o życiu, ale Bruno mówił chyba niewyraźnie, bełkotliwie. Herzog musnął Ciemnej Strony Mocy i nic poza tym.
Film jest bardzo smutny. Końcówka git, jeden z najlepiej skonstruowanych "unhappy endów" .
Kurczaki miały przejść do historii i przeszły - prawdziwa pochwała demokracji, wolności i w ogóle Ameryki. hłe hłe.
tak się powinno rozumieć i nienawidzieć Coca Coli, Burger Kinga i wszystkiego, co jest Hollywoodem. hehe.
Może zamiast tego dla kogo jest ten film napisałbyś coś o samym filmie, bo póki co to jedna osoba tu bełkocze i nie jest to raczej nasz pocieszny Bruno.
Jest to jakaś opinia, nie musisz się do niej odnosić, jak nie chcesz podejmować dialogu, to go nie podejmuj :).
A jak chcesz rozmawiać o filmie, to nie pisz o przedmówcy, tylko o filmie właśnie.
Dzieki za radę, ale nie rozumiem po co w takim razie ciągniesz temat. A do wypowiedzi sie nie odnioslem, bo uznalem ja za prowokacje i żałosną próbe obśmiania pozbawiona merytorycznej wartości.