Film naprawdę lipny. Gdy go oglądałem to wówczas nie miałem dostępu do neta
i strasznie na tym ucierpiałem :) Film jest naprawdę cienki! Bardzo dobra obsada (Hopkins,Duncan,Slater) były tylko tłem bo chyba nawet mój ulubiony Norton by tutaj nie pomógł! Slipstream sprawił że od dawna nie czułem takiego znużenia! Omal nie usnołem na fotelu! Pomieszana akcja, bardzo przepąbinowane wstawki wprawić mogą w niecierpliwienie nawet najbardziej wytrwałego widza! Końcówa już może jest całkiem dobra lecz niestety te ostatnie 5 minut nie poprawia zbytnio mojego ogólnego odczucia! 2/10
Obsada nie jest przypadkiem - przynajniej jesli chodzi o Hopkinsa. Spojrz kto jest rezyserem... ;)
Ano też prawda ... niedopatrzyłem :) Ale film jest naprawde cienki i prawie nie usnołem na nim a jestem raczej cierpliwym widzem:D Więc ta opnia mówi wszystko sama przez siebie :)
Hopkins oszalał, jest to bodaj najbardziej bezsensowny film, jaki widziałem. Heh, taki dobry aktor, a takiego bubla nam zgotował pod koniec kariery...