Można powiedzieć że to western pośredni nie do końca klasyczny ale antywestern też nie. Sam późniejszy styl Peckinpaha dopiero się zarysowuje mimo to starczyło sił na zrobienie dobrego filmu. Opowieść o trudnej męskiej przyjaźni i solidarnośći a także powolnego odchodzenia starego Dzkiego Zachodu symbolizowanego przez dwóch starych kowbojów. Na dodatek trochę czarnego humoru, nutka nostalgi i przedewszystkim mimo upływu lat dalej się świetnie ogląda ten obraz który otworzył bramy Hollywoodu późniejszemu "krwawemu Samowi". 7/10.